Hejka,
Ostatnie 4 dni upłynęły mi pod znakiem 64 kg. Idealnie ten sam wynik codziennie rano, raz zobaczyłam tylko 63,8 w międzyczasie. Zastój trwa już jakieś 10 dni. Ale nic to. Jem jakieś pewnie +/- 1400 kcal. Pracuję fizycznie, więc nie dokładam już więcej aktywności.
Czasami przychodzi mi do głowy obciąć jeszcze kalorie, ale czuję, że to bez sensu. Nie da się na dłuższą metę jeść tak mało a ja prowadzę dietę "długofalową" ;-) Tak więc żadnych głodówek. Ostatni taki długi zastój miałam przy 68 kg i jakoś w końcu minął, mam nadzieję, że ten też minie. 64 kg to nie jest zła waga dla mojego wzrostu, przynajmniej nie czuję się już jak wieloryb.. choć oczywiście mogłoby być lepiej. Pocieszam się tym, że pierwotny plan zakładał osiągnięcie 64kg do 1 grudnia i udało mi się go mocno wyprzedzić, więc nie jest tak źle.
63 przyjdź, czekam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Kaja556
22 listopada 2016, 20:3764 zastoju ale halllo jak Ty ladnie idziesz do przodu ! Brawoooo! Moja Motywacjo !
Mikroblogerka
23 listopada 2016, 01:25Aaaa dziękuje ;* Grunt, że się nie cofam, to już coś :D
angelisia69
22 listopada 2016, 14:01organizm po dluzszym czasie potrzebuje jakiegos "szoka" zeby zaczac na nowo spalac,i niekoniecznie chodzi o ciecie kcal ktorych i tak jesz malo.im mniej i bardziej odpowiednio wazysz tym trudniej bedzie,ale sama wiesz ze trza poczekac ;-)
Mikroblogerka
23 listopada 2016, 01:26Wiem wiem.. Liczę się z tym. Właściwie teraz już czuję się dość "komfortowo" z tą wagą, więc nie śpieszy mi się aż tak ;-)
Nattiaa
22 listopada 2016, 14:00super kochana nie zniechęcaj się! może zmień godziny posiłków albo np. śniadanie tłuszczowe zamiast węglowodanowe :)
Mikroblogerka
23 listopada 2016, 01:27Nie zamierzam się poddać :-) Już się przyzwyczaiłam do mojego nowego sposobu jedzenia wiec po prostu zostaje czekać :-)
Nattiaa
22 listopada 2016, 14:00super kochana nie zniechęcaj się! może zmień godziny posiłków albo np. śniadanie tłuszczowe zamiast węglowodanowe :)