I powiem Wam,że nie jest źle. Jutro ważenie i mierzenie- liczę na jakieś widoczne efekty wagowe bo w cm conieco luźniej :) Jestem mega dumna z mojego męża- tak się chłopak zaparł, że nie podjada, grzecznie zjada to, co mu przygotowuję i wręcz (w większości) mu to smakuje i je nawet to, czego do niedawna by nie tknął :) Słabość w postaci coli mu została i przymykam na to oko - nie mogę go na początku od razu zniechęcać, prawda? Pierwsze efekty u niego już widać gołym okiem. Brzuch znacznie mniejszy, do tego mówi, że rano nie budzi się ociężały tak, jak wtedy gdy się mocno (na noc) objadał śmieciowym jedzeniem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
fitnessmania
2 kwietnia 2017, 09:43Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
Mileczna
14 sierpnia 2014, 14:27No prosze u Ciebie też się małżonek przekonał!!! Mój już 2 tygodnie walczy ,chyba jest nawet bardziej skrupulatny niż ja! Mówi ,że już czuje luźniejsze spodnie. Muszę szybko kupic wagę ,żeby wzmocnić motywacje :))
malinella
9 sierpnia 2014, 14:04ja tez wlasnie na nowo zaczelam, pierwszy tydzien mi zlecial i 2 kg w dol (na pasku nie widac bo nie zmienilam pierwszego pomiaru). na pewno to dopiero woda itd ale juz cieszy ze dieta daje efekty. fajnie jak w tandemie pracujecie nad soba, zawsze to wieksza motywacja:)
bea3007
8 sierpnia 2014, 17:21Brawo :-)
19stka
8 sierpnia 2014, 14:49super i tak trzymajcie :-)