Witajcie. Wczoraj ruszyłyśmy z sąsiadką znów w trasę. I tak sobie biegniemy we 3 ja i mój okres i sąsiadka... biegnie się super, forma życiowa normalnie, jest euforia i radość i w końcu pada hasło - jeszcze chwila i trzeba troszke trasę wydłużyć. Zaczęłyśmy kombinować gdzie będziemy odbijać, żeby biec dłużej a jak juz dobiegłyśmy do tego miejsca to... skręcilyśmy i trasa zaczęła się wydłużać od wczoraj :) Raz kozie śmierć, a co! Jaki wynik? 8,5 km, 1h06 min i 589 kcal spalone. Kilkadziesiąt m w górę i w dół i powiem Wam, że jeszcze z 1,5 bym pobiegła, ale co za dużo to nie zdrowo (na pierwszy raz). Jedno jest pewne - mamy obie dobre i złe dni, ale na szczęście dla nas - jak zły dzień to go mamy obie i jak dobry to też więc przynajmniej treningi są równe. Średnia prędkość z wczoraj to trochę ponad 7 km na godz. Może jeszcze nie za szybko, ale czas pomoże i dojdziemy do lepszych wyników w tej materii :) Kolana bolą na maksa, ale teraz zaczynam podejrzewać,że ja może mam zakwasy po prostu. Wczoraj zaczęłam się po biegu mocno rozciągać (przed biegiem w ramach rozgrzewki było pół godz spaceru) i dziś troszeczkę jakby lepiej chociaż obolała jestem. Dziś też pewnie przymusowa przerwa w bieganiu bo muszę wieczorem zostać z dziećmi. Kurczaki - NIGDY nie powiedziałabym,że wkręcę sie w bieganie i to tak bardzo!
Innych aktywności niet, dieta wczoraj marnie bo weszło kilka ciasteczek, ale staram się jednak być grzeczna w tej materii.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Niecierpliwa1980
24 lipca 2013, 10:17wow! No super wynik!
19stka
23 lipca 2013, 14:19świetnie, nikomu kogo znam nie chciało by się biegać a szkoda, ja lubie
kokardowa
23 lipca 2013, 11:50Naprawdę podziwiam za taką wytrwałość w bieganiu =) Ja to sie wykręcam jak sie da, wolę ćwiczyc cokolwiek niż biegać. I prędkość jest w sam raz, zwłaszcza ze powinnaś chyba jednak uważać nieco na kolana =)
dorciaw1980
23 lipca 2013, 10:27Brawo !!!! Super :) Mnie na bol kolan po bieganiu rehabilitantka poradzila poza zwyklym rozciaganiem zwrocenie szczegulnej uwagi na miesien piszczelowy przedni. Po trzecim rozciaganiu bol przeszedl calkiem, ulzylo mi bo nawet przy chodzeniu i schodach mnie bolalo. Wyglada to tak, pozycja: lezenie na plecach. Noga uniesiona pionowo, wyprostowana , stopa flex(czyli palce do siebie) i naciagamy po skosie , jakby do przeciwnego ramienia ale nie bardzo nisko. Koncentrujac sie na napieciu w lydce, tak z boku. To ten miesien. Bedziesz czula ciagniecie tez w udzie. Moze tobie tez pomoze:)
bea3007
23 lipca 2013, 09:21Gratuluję. Godne naśladowania. Pozdrawiam
NigdyNieKochalam
23 lipca 2013, 09:06Gratuluję tych rekordów ! ;* ;)) Oby tak dalej Kochana ;)
m1992
23 lipca 2013, 08:52Dobrze że masz z kim biegać :-) Razem zawsze razniej :-)