ale tak to jest, jak się nie było do końca grzecznym i nie podchodziło uczciwie do sprawy... Cóż, muszę się z tym pogodzić i nie liczyć na cuda bo bez ciężkiej pracy cudów nie będzie. Waga właściwie stoi w miejscu, spadki w cm są największe w biuście i w udach, reszta bez większych rewelacji, ale czego się spodziewać skoro sobie tyle czasu luzowałam, prawda? Na nikogo winy przecież nie zwalę bo wina jest wyłącznie moja :)
Wczoraj znów biegałyśmy i pokonałyśmy biegiem prawie 1,5 km bez marszu więc jak na nas to już spory wyczyn :) Co prawda nie było to tak lekkie bieganie jak przedwczoraj, ale też nie było źle. Już nie sapię, dość dobrze pracuję nad oddechem, jedyne co jeszcze było wczoraj to czerwona twarz, ale i to może w końcu opanuję w miarę pozyskiwania formy. Dziś też jest plan na bieganie chociaż po wczorajszym bolą mnie potwornie uda i lekko łydki :) Zobaczymy, jak wybiegniemy. Trasę wczoraj też troszkę wydłużyłyśmy więc stawiamy sobie poprzeczkę coraz wyżej :)
Wczoraj w pracy mieliśmy kiermasz - ubrania i torebki - czasem przyjeżdża taka jedna pani - poszlam z ciekawości za jasnymi spodniami. Mówię Pani czego mi potrzeba a ona spojrzała na mnie i mówi: dla pani to jakiś mały rozmiar. Oj wiecie,że miałam ochotę ją ucałować :):):) wyszłam ze spodniami i spódnicą :)
Dziś praca w domu więc siedzimy sobie z synkiem. Pobudkę miałam o 4.20 bo córce się coś śniło i płakała, potem zażyczyła sobie picie, ale jak z nim wróciłam to już spała :) Przeszło mi przez myśl, żeby wyjść pobiegać, ale za bardzo teraz czuję nogi - może wieczorem będzie lepiej :)
miłego dnia!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Mileczna
24 czerwca 2013, 10:33świetne postępy - gratuluję!!! z każdym biegem będzie lepiej - jestem tego zywym dowodem :))))
Niecierpliwa1980
21 czerwca 2013, 15:23Każdy postęp cieszy i nie martw się grzeszkami-jesteśmy tylko ludźmi :-) Chcialam ci powiedzieć,że przez kilka pierwszych beigów też miałam takie uderzenia gorąca na twarz,a potem ,nawet nie wiem kiedy przeszło. Myślę,że organizm musi się do tego wysiłku też przyzwyczaić. Koniecznie się rozgrzewaj przed bieganiem-dużo rozciągaj-również po nim. Będzie coraz lepiej :-)
bea3007
21 czerwca 2013, 09:22Madziu to świadczy tylko o Twoim sukcesie. Tak trzymaj dalej ibędzie super. Każdy spadek cieszy. Jak to mówią: małymi kroczkami do celu dojdziesz. Pozdrawiam