Cześć :)
naprawdę mam jakiś potężny zastój we wszystkim chyba - zupełnie nie mogę się na nowo tutaj wbić z pisaniem i z ćwiczeniami. Waga spada bardzo powoli, ale to tylko i wyłącznie wina moja i moich grzeszków. Wiedziałam,że jak wrócę do jedzenia mleka itp to zacznie się większe podjadanie - a to wafelek, a to cukiereczek, lody.... w zeszłym tygodniu nosiło mnie maksymalnie. Najgorsze było to,że nie podjadałam cały boży dzień a na wieczór, tak po 18 wstępował we mnie jakiś diabeł i korcił, kusił i nawet namawiać bardzo nie musiał bo mu się zwyczajnie nie opierałam. Tym sposobem zaczął mi znów rosnąć brzuch a przerwa między udami, która już była coraz większa... zaczęła się dziwnie zasklepiać... i wtedy powiedziałam sobie -O NIE! Do tego oglądałam jakieś zdjęcia z męża telefonu i nagle - zdjęcia zbiorowe (niepozowane) sprzed 2 lat - szukam siebie, szukam i co? znalazłam wieloryba. To ja??? Wiecie - naprawdę nie zdawałam sobie sprawy chyba wtedy jak źle jest ze mną... to, co zobaczyłam mnie załamało. Nigdy nie widziałam siebie w lustrze takiej grubej! Owszem, widziałam większy brzuch, uda, które zawsze były grube, ale z lustra nie patrzył na mnie aż taki kaszalot... I to mnie chyba obudziło. To i fakt, że znów muszę wciągać brzuch jak mam obcisłą bluzkę. Tak więc powiedziałam NIE i wczorajszy dzień na szczęście upłynął mi bez podjadania, poszłam też wcześniej spać (ale nie o 18 - nie myślcie sobie), żeby nic do mnie z kuchni nie wołało. Teraz już od 40 min w pracy, jem owsiankę z truskawkami i biorę się do roboty. Na dzień dzisiejszy na wadze cyferki bez zmian (na szczęście bo mogło być dużo do przodu, ale już się ocknęłam), brzuch już mniejszy po serii brzuszków i samopoczucie od razu też na plus.
Żaden kawałek czekolady, żaden wafelek - nic nie jest warte powrotu do stanu totalnego zaniedbania!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bea3007
17 czerwca 2013, 09:24takie zdjęcia motywują i to bardzo. Pozdrawiam
Mileczna
17 czerwca 2013, 08:59no brawo!!! nastapiła totalna aktywacja!!! zatem do boju siostro :)))) ja tez mam takie odczucia jak patrze na swoje zdjecia z zeszłego roku - jak ja mogłam tego nie zauważać ???
Niecierpliwa1980
17 czerwca 2013, 08:54Taka "pobudka" to najlepsza sprawa -od razu człowiek dostaje w łeb,jak wygląda. trzymam kciuki za ciebie,nie dawaj się i walcz .
jolakosa
17 czerwca 2013, 08:17Nic nie przychodzi łatwo, na paczątku zawsze waga leci jak szalona, a potem trzeba walczyć , ale im trudniej tym większa satysfakcja że się udało
ewcia3232
17 czerwca 2013, 08:02Ja też do tej pory tylko narzekałam że tłusta że inne to fajne laski ale dość!!! Jeśli chcę coś osiągnąć to trzeba na to zapracować:) Damy radę:)
zaga24
17 czerwca 2013, 07:53SZCZERA PEAWDA! A WIES ZJA TEZ NIE AZDAWAŁAM SOBIE SPRAWY... TO CHYBA PO CZASIE DOCHODZI PO PROSTU