mam kuchnię zaopatrzoną w owoce, warzywka, jogurciki kozie itp. Wczoraj caaały dzień nie podjadałam, zjadłam obiad o 19 (obiad z reguły jemy o 18 z uwagi na późny powrót domowników) i potem już nic, pomimo,że poszlam spać o północy. Trochę mnie korciło, nosiło, ssało, ale byłam twarda! A co! Ja nie dam rady? Heh! A właśnie,że dam radę! Dziś też jest taki plan. Jeszcze nie miałam czasu poćwiczyć, ale nadrobię wieczorem jak dzieci pójdą spać (a ja nie zasnę jakimś cudem z nimi).
A jak Wam mija weekend? Pozdrawiam wszystkie walczące!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bea3007
16 marca 2013, 21:51Brawo za zakupy :)
Niecierpliwa1980
16 marca 2013, 20:30Walczyłam dzielnie-czuję ,że nie poległam :-)))
lovecake33
16 marca 2013, 19:23Pewnie, że dasz radę!!! A dieta.. hmmm na śniadanie ciasto drożdżowe i na drugie też, pyszne było :)
melaniii
16 marca 2013, 17:56U mnie ćwiczonka zaliczone :) a z dietką gorzej ciastka same pchały mi się do buzi :P Pozdrawiam!