Witajcie kochane!
stanęłam dziś na wadze w przeświadczeniu,ze po weekendzie będzie znacznie więcej i... 66.3! to prawda,że to tylko 0,1 ubytku ale ubytek!!! to pewnie przez weekendowe nerwy, ale co mi tam, ważne że spadła!!!!
Dzis spróbuję pohulać... może brzuch nie będzie bolał jak będe to robić np 2x w tygodniu?
Niecierpliwa1980
18 lutego 2013, 16:29Hulaj,hulaj...skacz i fikaj ile wlezie :-) ,za mnie też,bo moje oskrzela zaraz same wyjdą i nie dają mi nawet wejść po schodach :-( A więc ćwicz za mnie też :-)
bea3007
18 lutego 2013, 14:08Brawo :)
zaga24
18 lutego 2013, 13:30stopniowo z minutami z tym hulaa. moja droga po weekendzie to brak wzrostu wagi jest sukcesem;p