Wpadłam na pomysł zadzwonienia na czyjś koszt :D No i pytam mamę jakie zwierzęta groźne są u nas w lesie i co mam robić
I wpadłam na pomysł żebyśmy przebiegły jeszcze po naszym miasteczku naokoło ... kij z tym, że wśród ludzi, aut i domów :D
Zaatakował nas pies sąsiadów tzn nie nas a mojego psa. Odgoniłam go ale się tak wściekłam, że psy zamiast być zamknięte to biegają sobie luźno
Myślę sobie 'wrócę się złapię tego psa, zleje go a potem pójdę do właściciela żeby zamykali swoje brudne, zapchlone i śmierdzące kundle bo im krzywdę zrobię' - taka była moja myśl
No i później szczekały na nas wszystkie psy. Na moją Sarę też się podarłam, nawet zdarzyło mi się poklnąć i wyszło na to, że... że nie biegałam prawie w ogóle. O 23 jechałam do przyjaciółki na noc i zrobiłam rowerem 4km. Łaaaał ;|
Sobota - zero biegania z powodu pobytu poza domem i braku ubrań do biegania.
Niedziela - zero biegania, może uda mi się poćwiczyć 8min abs wieczorem. MUSZĘ przecież.. zjadłam tyle kcal, tłuszczów, słodyczy i najchętniej bym to zwróciła.. Żałuję tego strasznie. Ale tak to jest jak się nie jest u siebie w domu
W dodatku załatwić nie byłam się 2, 3 dni i ogólnie jestem załamana :(
Czuję jakbym przytyła spowrotem 2kg.
Albo nawet ważyła jeszcze więcej :(
;(((
jadziulka
18 lipca 2010, 19:26pomysl sobie ze jak sie tak wystraszylas, a potem zdenerwowalas to mialas nezly rzut adrenaliny do krwi a wtedy wszystko szybciej dziala w organizmie i w sumie troche przez to spalilas ;) pozdrawiam