A może dopiero połowa???Wrrrr....cały dzień daję sobie radę, a po południu jak wracam do domciu to....ach szkoda gadać.
Mam apetyt jak 40 rozbójnikow....zjadam wszystko co mi wpadnie w ręce...ach nie lubie siebie za to...
Nawet zjadanie suszonych owoców nic nie pomaga...wody dużo, ale za malo w ciągu dnia na pewno....
No cóż - sobota pokaże, jaka jest prawda.......
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
beti110278
25 kwietnia 2008, 08:16Jesteś silna i dasz radę! Jeśli chodzi o wodę to sie nie martw! ja też zdecydowanie większe ilości wypijam od południa do późnego wieczora... i to kwestia tylko zaparcia się ogromnego i zalania wodą głodu... jak Ci się uda przez kilka dni to zobaczysz jaka będzie radocha po wejściu na wagę... głowa do góry!!! serdecznie pozdrawiam!!!- beti
florka18
24 kwietnia 2008, 23:56Oj a moze to e wzgledu na stresiki w nowej pracy? Jak tam ? co slychac?
justynaw1975
24 kwietnia 2008, 09:19jak tam dietka ? ja nie cierpię suszonych owoców zdecydowanie wolę czerwonego greyfruta ( jest dość słodki ) no i można się najejść i ma mało kalori. POlecam!!!!
witaminkaa
23 kwietnia 2008, 22:39A jakie suszone owocki podjadasz?:)