rano waga 56,5... no nie chce się franca ruszyć... ;)
...i zaliczyłam 30 min orbitreka, przemierzyłam 4,6 km i spaliłam ok 397 kcal :) o 40 minutowym prasowaniu góry ciuchów nie wspomnę;)
co prawda w pracy nerw mi się zrobił na maksa i żeby po powrocie do domu nie odreagowywać na najbliższych domownikach zeżarłam kromę chleba razowego... z nutellą... żeby tego było mało popchnęłam to łyżeczką samej nutelii i to zaraz po skończonym grzecznym obiadku (kawałek grilowanej piersi z kuraka z surówką)... ale powiem szczerze..,. opłacało się... poziom endorfin się podniósł i jakoś nerw puścił... jak to kiedyś ktoś bardzo mądry i mi bardzo bliski powiedział "nie ma sensu wkurzać sie na zreczy, sprawy na które nie mamy wpływu"... mi dziś nutella pomogła :)
cynamonowy44
18 listopada 2014, 17:40To mało tego zjadłas ;) nerwy jednak okropne są ; (