Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień


... dziś 59,4 ... pomogło nieobżeranie się...

dziś walki ciąg dalszy... Polska Służba Zdrowia to jest jakaś masakra... trzeba być naprawde zdrowym żeby sie nie poddac... ja powoli wymiękam.

Minęły 2 tyg. a mojej foki nikt jeszcze mnie był wycenic... podobno dziś ma ktoś przyjść po tym jak napisałam im obraźliwego meila i postarszyłam ze beda musieli mi dac auto zastępcze bo nie bede miała czym dojeżdzac do pracy 73 km w jedna stronę...

Poza tym dostałam namiar na Pana który zajmuje sie odzyskiwaniem odszkodowania z ubezpeiczenia.... musze powyciągać ksera kartotek od lekarzy... wypis ze szpiatala mam, notatke z policji... 

i jeszcze z pracy mnie ścigają (bo to wypadek w drodze z pracy)... ciągle chcą jakieś skany... ze niby gdzie do choinki mam to wszytsko poskanować? (podobno zdjęcia przesłane meilem są nieczytelne;))  ... a pocztą? wiadomo... będzie się bujać tygodniami...

a moze ze mną jest coś nie tak? ale przecież jeśli coś można uproscić to dlaczego tego nie robić? czy tylko ja lubię mieć wszystko na bieżąco? brrrrr... normalnie ręce opadają;(


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.