wszystkie ubrania stały się za małe... moje odwlekanie "wzięcia się za siebie od poniedziałku" zakończyło się ponad 100 w biodrach i wagą 65 przy wzroście 153...
nie potarfię jeść mniej... nie potarfię ogarnąć się...
w piątek wypłata ...zainwestuje w dietę Cambridge... 2 lata temu zgubiłam 12 kg... wiem, ze będzie ciężko.. ale jeśli nie teraz to... z dnia na dzień będzie coraz trudniej...
coś mi się porobiło w głowę...nie mam motywacji, oszukiwałam samą siebie twierdząc, że jest mi dobrze z wagą +10 kg... owszem piersi mam super ale co z tego jeśli zlewają się z brzuchem...:( co ja z sobą zrobiłam.... mój Boże ile ja bym dała by był maj 2012 r.... tyle wysiłku, tyle wyrzeczeń zmarnowane w przeciągu 1,5 roku... Może to i efekt jojo... jednego jestem pewna ŻARŁAM nie jadłam... pochłaniam wszystko co mi sie nasunie pod ręke... masakra jakaś...
od piątku DC ... tak bym chciała potrafić ograniczyć żarcie... nie pochłaniać wszystkiego co się nasunie pod dziób... jeśli sama sobie nie pomogę ... nikt za mnie tego nie zrobi... ;(
MichasiaK
20 października 2013, 19:51Dzięki za słowa wsparcia... postaram się nie zawieść Was i...siebie :-*
mama.julki
20 października 2013, 19:41Dasz radę tylko musisz w siebie uwierzyc i nie poddawać się:-) Trzymam kciuki!
viola152
20 października 2013, 19:38Trzymam za Ciebie kciuki:-) dasz radę:-) tylko silna wola nam cos da:-) powodzenia:-)
Doomkaa
20 października 2013, 19:36trzymam za Ciebie kciuki ! jesli zaczniesz diete w najblizszym czasie na sylwestra bedziesz super laska ! takze trzymam kciuki i powodzenia ja tez walcze narazie przy 160 cm 60,5 ale juz zaczynam sie sobie podobac