co zjadłam:...?
6: kefir, 9 jogurt naturalny z platkami, 12 dwie parówki i jogurt naturalny, 15 - kostka czekolady (wiem wiem zgrzeszyłam :( ), 18 - nic
jak tak patrze to chyba za zdrowo to nie wyglada :(
chyba powinnam to zmodyfikować...
a jutro do 15.30 w pracy (oj jakbym sie chciała urwać...), na 17.30 ide sobie zrobić stópki, na 19tą fitnesik na 20.30 grill u psiapsióły... (hmmm coś skubnę coś wypije.... postaram sie być grzecz(sz)na). Moja Madzia ma doła... tak mi Jej żal, nie potrafie Jej pomóc... Za dużo wzięła sobie na glowe i sie nie wyrabia w pracy, siedzi po 10-12 godzin, zaniedbuje dzieci, męza... (jak tak dalej pójdzie to On sobie znajdzie taką co nie bedzie bręczeć i bedzie miła)... kurde znam ją od 25 lat i nigdy nie widziałam Jej w takim stanie... i może źle zrobiłam, bo ona koniecznie musi jutro tez pracowac do 23.... a ja bezczelnie "zgwałciłam" ją na flaszke... mam ochotę Jej nawtykać... dać tzw.kopa żeby sie ogarnęła i poprostu ponatychać.... mam nadzieje ze mi sie uda .... proponowanie pomocy nic nie daje, bo tylko ona umie to najlepiej ;) tylko ze jak tak dalej pójdzie to obudzi sie z ręką w nocniku w jakimś psychiatryku... to juz nawet nie jest depresja....:(
echhh no to tyle o sobie... ;) buziole :-*
rano na wadze 51,4