Bo u mnie to jest tak ...jak nie jem słodyczy to już jest dla mnie duży sukces....zawsze myślałam , że będę chudnąć jak nie będę jeść ( kiedyś to się u mnie sprawdzało ) ale powoli dochodzę do tego ,że właśnie trzeba jeść...regularnie małymi porcjami ale częściej...a ja jak się zapycham słodyczami to pomijam zwykle niektóre posiłki , no bo jestem przecież najedzona...Powiem wam tak : od zawsze pracowałam od 8 do 13 i od niedawna pracuję dłużej , bo dorwałam tą dodatkową pracę i dopiero uczę się planowania dnia według takiego rozkładu....powoli mi to wychodzi...zabieram ze sobą jakieś jogurty , owoce..tak, żeby zachować pory posiłków i potem nie rzucać się wieczorem na jedzenie...Na wadze rano78.4 powoli jakoś idzie ...Dla ciekawych dupsko nadal boli..ruchy ograniczone...wiem , że stłuczenie kości ogonowej długo boli...ale mnie to już po prostu wk...a .
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
joannasp1989
8 lutego 2014, 15:58ja mam identycznie z tym jedzeniem ale to dlaetgo ze czlowiek chce za wszelka cene osiagnac sukces ale czasami to nie jest proste....damy rade
Asiula.m1982
8 lutego 2014, 10:10Dokładnie tak jak mówisz nauczysz organizm regularności i metabolizm ruszy z kopyta :-). Współczuję stłuczenia miałam takie jak byłam dzieckiem pamiętam jak bolało auć....
mamagrzesia
5 lutego 2014, 23:26Ja za kanapkami nie przepadam, więc szykuje sobie sałatki z mięskiem lub bez na zimno. Też nie mam gdzie odgrzać, ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza :)) zapijam ciepłą herbatką :)) Powodzenia !
michas997
5 lutego 2014, 22:52No ale ja w pracy nie mam gdzie odgrzać ...dlatego często ratuję się kanapkami...:(
mamagrzesia
5 lutego 2014, 22:48Ja siedze w pracy od rana do 18 - codziennie. Nauczyłam się zabierać ze sobą jedzonko - trzy dania , i jakoś teraz już nie potrafię inaczej. Codziennie wieczorem planuję co jutro zjem i staram się szykować. Dzisiaj np: ugotowałam sobie na jutro fasolkę szparadową i trochę bobu, rano dodam pomidorka i czosnku - obiad gotowy. Do tego jabłuszko, sok pomidorowy i pomarańcza. :)) Fajnie, że u Ciebie waga spada :)) pozdrawiam.
mamaszymonka1984
5 lutego 2014, 22:41Ustaw sobie przypomnienia w telefonie :) o stałych porach :) Na początek, potem przywykniesz :)) Co do jedzenia, trzeba , trzeba nam jeść. Ja miałam od dziś trochę więcej ale się nie udało. Jutro powinien być spokojniejszy dzień, więc dam radę :)
wiolka85.wiola2014
5 lutego 2014, 21:34zastępuj sobie słodycze owocami np. A co do posiłków słyszałam ze powinno się jadąc o stałych porach. Sama od poniedziałku je wprowadziłam i powiem ci że ciezko było się przyzwyczaić ale da się to ogarnąć. Trzymam kciuki:)