Ale się cieszę. Wreszcie zaliczyłam egzamin, mogę odpocząć psychicznie. Doktor kazała mi tylko uzupełnić to, czego jej zdaniem zabrakło mi na egzaminie i tyle. Nic więcej. Mogę schować notatki i poczuć trochę luzu.
Wczoraj byłam pierwszy raz na praktykach w uniwersyteckim biurze karier. Jak na razie jest fajnie. Nie muszę się spinać tak jak w banku, nie muszę stać 8h w koszuli i ciasnej spódnicy. Robię archiwizację, umawiam spotkania dla studentów z doradcami, aktualizuję kalendarz. Później pewnie będzie więcej zadań, ale najpierw muszę się nauczyć podstaw. Najbardziej cieszę się z tego, że atmosfera w biurze nie wywołuje u mnie stresu bo nie wytrzymałabym wtedy 2 miesięcy. Zaraz wróciłyby migreny, ból brzucha, skurcze nerwowe i takie tam.
Waga stanęła od zeszłego wtorku mimo deficytu. Może dlatego ze ten tydzień się uczyłam, źle się czułam i nigdzie nie wychodziłam. Może od zaparć. Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, ze jednak ruszy za moment.
polishpsycho32
27 lutego 2019, 21:12Gratuluję i super że ci się udalo
mia_versa
27 lutego 2019, 22:01jednak analiza nie da mi o sobie zapomnieć. System się zepsuł i nie można wpisac oceny :D Muszę iść 3 raz do dziekanatu prosić o naprawienie tego xD
aska1277
27 lutego 2019, 19:13Gratuluję :) :*
zurawinkaaa
27 lutego 2019, 16:49Gratuluję zdanego egzaminu . Oj też miałam zastój. Mam nadzieję że u Ciebie też ruszy w dół .
mia_versa
27 lutego 2019, 17:17długo cię trzymał? Dziękuję :)
zurawinkaaa
27 lutego 2019, 17:51Tak 6 dni. Ale waga ani nie drgnęła. Ale zaczynam się bać że z czasem będą coraz dłuższe się zdarzać.