Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zielona herbata i nadwrażliwość


Dzisiejszy poranek i południe należą do mnie :D Wiecznie biegająca między pracą, studiami, chórem, znajomymi i chłopakiem w końcu miałam czas, żeby pobyć sama ze sobą. Zjadłam pyszne śniadanko (1 parówka i sałata lodowa z pomidorem, kukurydzą, cebulą przyprawione kapką oleju lnianego) i poczytałam. Wypiłam też zieloną herbatkę z zestawu 25 herbat, które dostałam od chłopaka mojej siostry na święta - była pyszna! Z płatkami chabra, róży i słonecznika - bardzo ciekawe połączenie aromatów.

Teraz czas się ogarnąć wizualnie (coby nikogo nie straszyć ;)), posprzątać w pokoju i, niestety, czas wrócić do zabiegania. Na 13:45 zajęcia, potem wizyta rodziców, a wieczorem randka <3

Co do diety, to nadal się trzymam. Dzisiaj coś mnie brzuch boli, więc muszę jeść bardzo lekkostrawne rzeczy (bardziej niż zwykle), więc pewnie skończy się na ryżu i warzywach przez cały dzień. Niestety, czasem tak mam, że budzę się rano i po śniadaniu zaczyna mnie boleć brzuch. Jeśli jem normalnie, to boli przez 2-3 dni. Jeśli zjem baaardzo lekko, to przez 1 dzień jest po prostu nadwrażliwy. Być może to zespół jelita drażliwego, być może coś innego (bo poza bólem nic mi nie jest). Byłam u lekarza i nic nie stwierdził. Najważniejsze, że wiem, jak sobie pomóc :)

Oo, niebo się rozpogdziło! Czuję, że będzie to bardzo dobry dzień :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.