Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Udało się, dzisiaj mam szczęśliwy dzień
16 stycznia 2008
Jeszcze nie zdażyło mi się aby zaspać i nie zdążyć na autobus, bo jak zaśpie to mój tata mnie budzi a dzisiaj przyszedł mnie obudzić o 7. 15 gdzie ostatni autobus rano odjeżdza o 7.20 czyli nie było możliwości żebym zdążyła. ale mojej przyjaciółki siostra jeżdzi i mnie zabrała ale nie poszłam na pierwszą lekcję bo i tak bym się spóźniła, jeszcze weszłam rano ma wagę i waga nie pokazała 73 tylko 72.2. jak byłam w szkole to dowiedziałam się że dostałam z fizyki 4 a bałam się że nie dostanę nawet 3. wkórzyłam się trochę na niemieckim bo z ważonej mi wychodziło 3 i wstawił ale z taką łaską i powiedział że przyjrzy mi się i na następne półrocze nie wie czy będzie 3 może być 2 takie gadanie mnie wkurza nie zaczełam najlepiej bo mialam dwie 1 ale potem się odbiłam bo dostałam w tym roku najbardziej wymagającego nauczyciela a ja dobra nie jestem i wszystkiego się czepia. Nie miałam ostatniej lekcji i myślałam że znajdę w mieście rodziców ale nie miałam kontaktu z nimi i weszłam przypadkowo do obuwniczego i znalazłam sobie buty takie pełne eleganckie ogólnie ja mam problem aby dostać buty bo mam długie nogi i szerokie i były dwa modele podobne ale w końcu wybrałam byłam bardzo szczęśliwa jak szłam na autobus to spotkałam rodziców i zamiast być o 15.15 w domu byłam o 14.45. Dzisiaj spotyka mnie samo szczęście oby tak dalej :-D pozdrawiam
jOas001
16 stycznia 2008, 19:24Ale szczęściara... ja dawno nie miałam takiego dniaaa... xD A o jedzeniu teraz kiedy sie odchudzam trudno mi jest nie myśleć. Nie wiem czemu... :( Ehh... Pozdrawiam i życze dalszych sukcesów :D
patix1991
16 stycznia 2008, 18:30jednym słowem farciara ;D mi to się zdarza raz na jakiś czas ;)
Czesia222
16 stycznia 2008, 17:00TY TO MASZ SZCZĘŚCIE!! :) POZAZDROŚCIC! FAJNIE BY BYŁO JAK BY TAK CODZIENNIE CO NIE ? :) HIHIHIHI