10 lipca mam obronę pracy magisterskiej.... i nic w tym dziwnego,ale ja się tego okropnie boję już teraz. Nie wiem dlaczego, wszyscy się pukają w głowę jak im mówię, że się boję, ale naprawdę przeżywam to jakby nie wiadomo co miało się wydarzyć w czasie tej obrony.
Jutro mam zadzwonić do promotor, da mi pytania na obronę - 2 pytania, jedno pytanie będzie od przewodniczącej komisji i to będzie najgorsze pytanie bo z metodologii badań pedagogicznych. Dlatego uczymy się całej metodologii, bo nie wiadomo z czego przyjdzie nam odpowiadać:( .........ja jestem naprawdę głupia. Od momentu złożenia pracy (18 czerwca) żadnej nocy dobrze nie przespałam (już tak to przeżywam).
Oczywiście, z tego wszystkiego dieta raz jest a raz jej nie ma. Jedynie 25 km na rowerze jest przejechane prawie codziennie.Teraz jak jest tak ciepło to schodzę z tego roweru cała mokra, ale wtedy chociaż wiem, że przejechałam te kilometry. Na wagę nie wchodzę od dwóch tygodni, bo nie mam zamiaru psuć sobie humoru jeszcze tym,że stoi w miejscu,ale o zgrozo, poszła w górę..
......ale to i tak nic w porównaniu z tym jak ja się tej obrony boję, a w sumie nie tej obrony co mojej promotor,która jest dla mnie dziwną osobą i mam nieodparte wrażenie, że dostane od niej takie pytania, że..uuuuuuu....boję się cholernie!!!!!
Jutro mam zadzwonić do promotor, da mi pytania na obronę - 2 pytania, jedno pytanie będzie od przewodniczącej komisji i to będzie najgorsze pytanie bo z metodologii badań pedagogicznych. Dlatego uczymy się całej metodologii, bo nie wiadomo z czego przyjdzie nam odpowiadać:( .........ja jestem naprawdę głupia. Od momentu złożenia pracy (18 czerwca) żadnej nocy dobrze nie przespałam (już tak to przeżywam).
Oczywiście, z tego wszystkiego dieta raz jest a raz jej nie ma. Jedynie 25 km na rowerze jest przejechane prawie codziennie.Teraz jak jest tak ciepło to schodzę z tego roweru cała mokra, ale wtedy chociaż wiem, że przejechałam te kilometry. Na wagę nie wchodzę od dwóch tygodni, bo nie mam zamiaru psuć sobie humoru jeszcze tym,że stoi w miejscu,ale o zgrozo, poszła w górę..
......ale to i tak nic w porównaniu z tym jak ja się tej obrony boję, a w sumie nie tej obrony co mojej promotor,która jest dla mnie dziwną osobą i mam nieodparte wrażenie, że dostane od niej takie pytania, że..uuuuuuu....boję się cholernie!!!!!
Nefretete1984
1 lipca 2009, 11:59Głowa do góry.Ja ostanio też sie broniłam. jestem chyba na podobnym kierunku co Ty: "Edukacja wczesnoszkolna z językiem angielskim" Pytania dotyczyły głównie pracy tj wyjaśnij pojęcie-te główne i podaj przykłady (klasyfikacje) I pytali o wyniki twoich badań. A z metodologii miałam pytanie: Z jakiej metody korzystałam wyjaśnic ja i podać narzędzia i techniki badawccze. Nie było źle. Zobaczysz powiesz jeszcze : komisja była sympatyczna, pytania banalne... Przecież to tylko formalność.Nie ma możliwości żebyś sie nie obroniła. Wiem, łatwo powiedzieć i wiem, że stres robi swoje. Ale mówie Ci będzie Ok. Trzymam kciuki. Buziak ;*
Monia1983
30 czerwca 2009, 20:02budzi duże emocje. To nie tyle strach co wielka adrenalina. Pamiętam, ze też się denerwowałam choć dopiero w samym dniu obrony i jako starsz koleżanka powiem Ci: zaufaj swojej wiedzy. Nie wiem czy robicie prezentacje przed pytaniami, taką o pracy, slajdy itd, ale jak już zaczniesz mówić to już pójdzie z górki. Zobaczysz:)
basia1234.zabrze
30 czerwca 2009, 20:00Dasz rade jesteś wspaniała trzymam kciuki powodzenia