85,6 kg po śniadaniu. Nieźle! Jakbym nie żarła w weekend to było by może już z 84,a tak to lipa.
Cały czas tłukę tego Brandona Flowersa. To jest zboczenie. Jak mi się piosenka spodoba to słucham do upadłego.
Cały czas tłukę tego Brandona Flowersa. To jest zboczenie. Jak mi się piosenka spodoba to słucham do upadłego.
Spustronka
26 stycznia 2011, 21:27Linee brałam ale nic, kompletnie nic mi nie dawała:)) a TLF? zobaczymy - narazie czuję się dobrze i ćwiczę:)) zobaczymy efekty w sobotę podczas ważenia - może choć trochę waga spadła:)) każdy gram mnie ucieszy;)