Tego mi trzeba było. Zacząć zmieniać swoje myślenie. Waga już mi działa, wszystko jest ok. Wczoraj rano miałam 77,6 kg. Co prawda, trochę jeszcze przejedzona po świętach...więc może dlatego dzisiaj waga już 76,5 kg! Powiem Wam że jestem w szoku bo zobaczenie tej liczby wyobrażałam sobie dopiero za tydzień, półtora.
Wczorajszy bilans kaloryczny wynosił niecałe 1500 kcal, a dokładnie 1488. Miałam zamiar jeść 1300 kalorii, ale wczoraj jakoś wyszło tak, że trochę bardziej kaloryczne zjadłam drugie śniadanie.
Dzisiaj wracam ze wsi, jadę do swojego mieszkania, ale będę tam tylko do jutra chyba. Nie będę miała dostępu do laptopa, dlatego napiszę do Was albo jutro wieczorkiem albo jakoś w poniedziałek. Muszę trochę się pouczyć bo już w następnym tygodniu zaczynam sesję.
Wczoraj koło 17 postanowiłam poćwiczyć. Dałam radę zrobić :
Mel B. - rozgrzewka, cardio, rozciąganie
Odpuściłam sobie trening pośladków, ponieważ już cardio dało mi wycisk :))
Teraz lecę na śniadanko i od dziś zaczynam kurację twisterem :D na moje boczki i talię :) Może Wy stosowałyście i możecie powiedzieć jak efekty?
Dziękuję za wszystkie komentarze i życzę miłego weekendu <3
Pszczolka000
9 stycznia 2015, 23:24Sama nie wiem co myśleć o tej wadze, ale może nie waż się tak często? Bo ten spadek jakiś podejrzany według mnie :P może to ubrania inne? Lżejsze? ;P
mercedesa
10 stycznia 2015, 09:36Jak będę miała dostęp to zwaze się na innej żeby porównać ;-) dla mnie wa jest że lżej się czuje a nie waga ;)
Pszczolka000
11 stycznia 2015, 10:58No ja ostatnio schudłam a czułam się taka jakaś napompowana :P
UlaSB
9 stycznia 2015, 10:05Twistera szczerze mówiąc nie znam, więc się nie wypowiem :) Ale z Mel B bardzo lubiłam wczęsniej ćwiczyć :) Chwilowo ciągle brakuje mi energii (spać mi się chce przez ten cholerny deszcz),więc nie katuję się ćwiczeniami, ale mam zamiar do nicht wrócić :)