Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Początek :)


Długo już udawałam, że chcę schudnąć. Po bieganiu na bieżni z jednakowym obciążeniem przez parę miesięcy dorobiłam się silnych ud- i tylko silnych. Obwód nawet wzrósł przez mięśnie. Ćwiczyłam zwykle jakiś czas te same ćwiczenia i owszem, zauważałam efekty, ale szybko się tym nudziłam. Wielokrotnie sama ustalałam sobie plany odchudzania, zaczynając od mnóstwa aktywności, by potem mieć dość po kilku dniach...
Mówię o tym, jako o udawaniu, ponieważ wiem, że zostawały we mnie wątpliwości. Zawsze mnie to podkopywało i w rezultacie przestawałam robić to co aktualnie robiłam, wracałam do początku i znów objadałam się słodyczami. Ale dzisiaj, będąc w Empiku, zobaczyłam płytę Ewy Chodakowskiej, Skalpel 2. Wzbudziła moje zainteresowanie, więc przeczytałam trochę o Ewie. Zobaczyłam efekty w internecie i postanowiłam kupić płytę. To tylko 30 złotych i tyle też dni trzeba ćwiczyć, aby uzyskać wymarzone ciało. To mnie zachęciło- realny czas, realne środki, bez wykrętów, wszystko jest ustalone. I to nie przeze mnie. W końcu ktoś, kto się na tym zna.
Pomyślałam: co mi szkodzi spróbować? Przecież to tylko miesiąc. Więc zaczęłam :) Dzisiaj jestem po pierwszym treningu i czuję się rewelacyjnie.! Zmotywowana, nie mogę się doczekać kolejnego. Ale tym razem wiem, żeby nie przeginać, nie chcę szybko się znudzić. No cóż, zostało 29 dni. Trzymajcie kciuki.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.