Wróciłam do Was, żeby się bardziej zmobilizować, bo z Wami zawsze jest łatwiej :)
Ogólnie nie jest ze mną najgorzej, trenuję w miarę regularnie i ostro, mięśnie mam zarysowane, ale tych posiłków ciężko mi pilnować, więc może będę Wam się chwalić co zjadłam, to mnie pouczycie co robię źle, a co dobrze. Bo z mobilizacją do treningów nie ma u mnie żadnego problemu, natomiast po nich mam wilczy apetyt, a jego ogarnięcie to już problem. A ja strasznie chciałabym ważyć 58 kg do połowy lipca...
Waga na pasku to ostatnia najniższa - z lutego, po okresie lekkiego głodowania, absolutnie niezgodna z dniem dzisiejszym. Jutro rano się zważę, to się okaże ile nabiłam na siebie od tego czasu. Tymczasem jedzeniowo dzisiaj było tak:
śniadanie: ~335 kcal
- sok z połowy cytryny
- 60g kaszy manny
- 1 szkl. mleka 1,5%
II śniadanie: ~108 kcal
- kefir Robico - 108 kcal
Obiad - 694 kcal
- 2 bułki ze słonecznikiem ~500 kcal
- serek wiejski - 194 kcal
Podwieczorek: 220 kcal
- kawałek arbuza ~130 kcal
- cukinia z parowaru ~90 kcal
Kolacja: 276 kcal
- jogurt naturalny - 96 kcal
- 50g płatków owsianych - 180 kcal
RAZEM: 1 633 kcal
Wiem, posiłki do kitu (brak mięsa, kasz, warzyw), ale dzisiaj był specyficzny dzień (gonitwa, podróże pociągiem), także skupiłam się tylko na kaloriach. Od jutra będę pilnować ściśle składu :)
angelisia69
31 maja 2016, 04:23Powodzenia zatem i dopracuj troszke menu a napewno waga bedzie lepiej wspolpracowac ;-)
spelnioneMarzenie
30 maja 2016, 19:45trzymam kciuki :)