Świat za oknem nareszcie zaczyna wyglądać tak, jak powinien wyglądać kwiecień, albo raczej zaczyna go przypominać :)
Ciągle jest te parę stopni za zimno, jednak śpiew ptaków i tak długo wyczekiwane promienie słońca w zupełności mi wystarczają, a raczej muszą wystarczać teraz, kiedy leżę chora w łóżku..
Co do diety - nie trzymam się jej kompletnie.
Po pierwsze nie myślę za dużo nad tym, co jem, po drugie - ciężko trzymać się dobrych nawyków gdy, tak jak ja, wierzy się w moc naturalnych składników bardziej niż lekarstw. Mleko z miodem i z masłem, duuużo herbaty z miodem, cytryną i imbirem, tłusty rosół na mięsie zrobiony przez mojego tatę...
Mało to dietetyczne. W dodatku w ciągu dnia głównie piję, jem dopiero pod wieczór, gdy po całym dniu gardło na tyle mi się 'odblokuje', że mogę przełknąć coś w formie innej niż płynna.
Poza tym przez większość dnia nie mam kompletnie ochoty na jedzenie.
No i oczywiście nie ćwiczyłam już od paru dni. Pierwszego dnia choroby nawet próbowałam trochę się poruszać, ale byłam tak słaba i tak fatalnie się czułam, że dałam spokój po dziesięciu minutach. Nie ma co - teraz po prostu muszę się wyleżeć i tyle.
Mój aktualny jadłospis:
Ale tak naprawdę mam ochotę (a raczej mam ochotę mieć ochotę, bo i tak nie byłabym wstanie tego przełknąć i w sumie nie chce mi się jeść.. ale mój mózg chyba nie do końca rozumie, że jestem chora i i tak wysyła mi sygnały smakowe) na LODY! mniam <3
Moje ulubione to chyba czekoladowe, miętowe i kawowe, jednak uwielbiam tak na prawdę wszystkie - od mrożonego jogurtu, poprzez zwykłe lody w kulkach, te na patyku, te zrobione ręcznie w domu, po mrożone owoce.. Uwielbiam lody w każdej postaci ;)
Kiedyś poświęcę im cały post i podam wam różne świetne pomysły na to jak zrobić lody, które są pyszne i jednocześnie zdrowe i małokaloryczne :)
Mam nadzieję, że moja choroba już długo nie potrwa, bo naprawdę mam jej serdecznie dość, zwłaszcza teraz, gdy robi się tak ładnie i aż chce się wyjść na dwór z psem, pojechać gdzieś rowerem, czy wyjść pobiegać (może wreszcie przekonam się do biegania na dworze.. zawsze mi tak jakoś dziwnie głupio, myślę nad tym jak wyglądam, itd, tak, jakby wszyscy mnie obserwowali z okien), a później zjeść pyszne, wiosenne śniadanko, lub drugie, lub trzecie jak kto woli ;)
Zostawiam was więc ze smakiem na te wszystkie pyszności, a sama zawijam się w kołdrę i będę patrzeć za okno i marzyć o tym, żeby wreszcie wyjść na zewnątrz i odetchnąć świeżym powietrzem ! :)
xyster
8 kwietnia 2013, 23:01Dzięki za miłe słowa i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia! :)
Zuzooola
8 kwietnia 2013, 21:48Ledwo co zjadłam swój obiad. A dietę mam od dietetyka i trzymam się listy. To jest dieta o niskim ig i nie mam podane kalorycznosci potraw.
alwayskinny
8 kwietnia 2013, 20:17ale mi narobiłaś smaka na lody... :)