Już minął drugi tydzień mojej diety, jednak ciągle nie mogę się przyzwyczaić. Szczególnie ciężko mi rezygnować ze słodyczy. Jedyne co mnie w tej chwili motywuje to jest to, że wreszcie udało mi się zejść poniżej magicznej liczby 80 kilogramów. Od porodu (11.06.2006) po raz pierwszy!!!! Czyli warto walczyć i ćwiczyć. Dziewczyny i chłopaki - trzymajcie się. DAMY RADE!!!!
ladymonika
9 marca 2007, 19:32GRATULACJE!!!