Zaczynam!!!
Hmmm.. no właśnie, zaczynam poraz już trzeci dietę z Vitką by zgubić "zbędne" mi 7 kilo.. Zaczynałam mając 74.. nieźle... i jaaahaa.. udało się :) sama się sobie dziwię, że udało mi się zgubić kilogramy, też zaczynałam od diet Kwaśniewskiego, poprzez głodówki itp itd.. Każda z Was to zna.. a na pewno większość.. i to nie pomagało.. Dązyłam do 58.. ale zawsze twierdziłam, że jeśli dotrę do 60 to już będę mega szczęśćilwa.. I tak stanęło w zasadzie, później dokupiłam po jakimś czasie abonament na 3 miesiące i dotarłam do 57.. ale to już ciężka sprawa, świadomość, że się schudło i tak i tak już duuuuuużo, nie daje spokojnego dotarcia do chcianej wagi. Dlatego od dzis zaczynam, na nowo, na raie przez miesiąc, mając przed sobą jeszcze dwa wesela (dwa już mam za sobą:P), chcę dotrzeć do 55, postaram się wyznaczyć sobie cele, konkretne cele.. i postaram się czytać "Was" by siebie bardziej zmotywować do tej ogromnej walki z samym sobą....
I tak pewnie piszę sama do siebie.. i nikt tego nie przeczyta.. ale zawsze to coś :)
Dobrej nocy!
Ciężkie 5 kilo..
Dawno skończył mi się abonament..
I mimo znajomości potraw, które nawet bez abonamentu stosowałam, cięzko zgubić 5 kilogramów! Myślałam, że w ciągu chociaż 6-7 tygodni mi się to uda, niestety, z wagą stoję w miejscu.
Jasne, że pozwalam sobie na "jasne, pełne", na mocniejsze nieraz też, ale staram się też ograniczać jedzenie.. A może świadomość, że schudłam już i tak sporo nie pozwala dalej schudnąć, bo i tak świetnie wyglądam.. Na pewno dużo lepiej, niż te 16 kilo temu.. Ehhh.. a tak mi się 55 marzyło.. Co robić?
Pierwszy wpis...
Dziś oto postanowiłam poraz pierwszy coś napisać w tym pamiętniku...
Jestem z Vitalią od lutego, udało mi się schudnąć jak do tej pory 16 kg, z czego jestem niewyobrażalnie dumna, bo zawsze odkąd pamiętam byłam "lepszej" postury i twierdziłam, że nigdy mnie się nie da odchudzić. Na okres wakacji dałam sobie spokój z dietą, stwierdziłam, że skoro schudłam już tak dużo (wazyłam 61-63) i mimo, że moim celem było 58 kg, to już nie potrzebuję. Zachłanna jestem i chcę dotrzeć do wagi 55 kg, tylko jak walczyć ze świadomością, że już się schudło i więcej wcale nie muszę, a mimo to chcę dojść do powyższej wagi...
Brakuje mi chyba samozaparcia jakie wcześniej mi towarzyszyło..