Ogladalas dzisiaj na Pro 7 ? Oni zzarli ta pizze , a mimo wszystko najwiecej schudli . marsy , srarsy i inne to jeszcze nie koniec swiata , tylko potem trzeba sie miec dalej pod kontrole . reszte napisze ci na priva . Pa !
Khadabra
5 lutego 2009, 21:21
W pelni zgadzam sie z tym co napisala WooHoo!!! Podpisuje sie pod tym 4 konczynami ;) Co do snu dzieci: POLTOREJ GODZINY I JESZCZE MU MALO????? jak moje pospia razem z procesem usypiania ktory trwa conajmniej pol godziny- razem z godzinke z paroma minutami to swieto lasu!!! Czasem kawy/herbaty nie zdaze wypic :(( Ale juz sie prawie przyzwyczailam... choc prawie robi duza roznice jak wiemy ;D I nigdzie nie uciekaj!!!
WooHoo
5 lutego 2009, 21:05
hmmm.... tak sobie myślę, co jest nie tak... Wydaję mi się, że bojkotujesz swoje wysiłki... Np. 'a co tam, mars mi nie zaszkodzi - i tak nie schudnę', 'albo: 'zajmie mi wieki zrzucenie wagi, po co mam się męczyć'... No więc dieta to jest proces (także poznawania siebie). Zastanów się, jak ze sobą rozmawiasz - i wymyslaj komunikaty kontra - np. 'może zajmie mi to dużo czasu, ale będę sie starać, każdy dzień to dzień krócej do osiągnięcia sukcesu'. Zapisz wszystko na kartce. Zastanów się co najbardziej lubisz jeść i zastąp to zdrowymi przekąskami - np. owocem, orzechami, albo lodami waniliowymi, które oficjalnie zostały uznane za dobre dla nas...!! :) No i koniecznie zmień cel: zamiast 'muszę schudnąć' na 'chcę żyć zdrowo'. Waga się zmieni wkrótce... :*
pohlam
5 lutego 2009, 19:18
nie wygłupiaj się i nie rezygnuj.pewnie to tylko chwilowy dołek i lada chwila się z niego wygrzebiesz pełna silnej woli.Tylko teraz musisz przetrwać kryzys.Pozdrowienia i trzymam kciukasy za powrót twojej motywacji !
nigdzie nie odchodź! marsy wywal albo rozdaj dzieciom na ulicy, czekolady itp. też.
Szkoda? nie! szkoda jak wylądują u Ciebie w brzuchu, bo to Cię przygnębi. Jesteś silna i DASZ radę! mi tez sie wydawało że wszyscy chudną a ja nie dam rady, bomoże mam "grube" geny Nic z tych rzeczy - uwierz mi! same możemy z tym wygrać i Ty też! to jak? za trzy dni zajrzę! i będzie 1,5kg mniej - pij chłodną wodę litrami - zalewaj wszystkie głody po dwóch dniach poczujesz nowe siły! a jedzenie cio 3 godz. z zegarkiem w ręku - lekkie posiłki. ściskam
siupacabras
5 lutego 2009, 23:07Ogladalas dzisiaj na Pro 7 ? Oni zzarli ta pizze , a mimo wszystko najwiecej schudli . marsy , srarsy i inne to jeszcze nie koniec swiata , tylko potem trzeba sie miec dalej pod kontrole . reszte napisze ci na priva . Pa !
Khadabra
5 lutego 2009, 21:21W pelni zgadzam sie z tym co napisala WooHoo!!! Podpisuje sie pod tym 4 konczynami ;) Co do snu dzieci: POLTOREJ GODZINY I JESZCZE MU MALO????? jak moje pospia razem z procesem usypiania ktory trwa conajmniej pol godziny- razem z godzinke z paroma minutami to swieto lasu!!! Czasem kawy/herbaty nie zdaze wypic :(( Ale juz sie prawie przyzwyczailam... choc prawie robi duza roznice jak wiemy ;D I nigdzie nie uciekaj!!!
WooHoo
5 lutego 2009, 21:05hmmm.... tak sobie myślę, co jest nie tak... Wydaję mi się, że bojkotujesz swoje wysiłki... Np. 'a co tam, mars mi nie zaszkodzi - i tak nie schudnę', 'albo: 'zajmie mi wieki zrzucenie wagi, po co mam się męczyć'... No więc dieta to jest proces (także poznawania siebie). Zastanów się, jak ze sobą rozmawiasz - i wymyslaj komunikaty kontra - np. 'może zajmie mi to dużo czasu, ale będę sie starać, każdy dzień to dzień krócej do osiągnięcia sukcesu'. Zapisz wszystko na kartce. Zastanów się co najbardziej lubisz jeść i zastąp to zdrowymi przekąskami - np. owocem, orzechami, albo lodami waniliowymi, które oficjalnie zostały uznane za dobre dla nas...!! :) No i koniecznie zmień cel: zamiast 'muszę schudnąć' na 'chcę żyć zdrowo'. Waga się zmieni wkrótce... :*
pohlam
5 lutego 2009, 19:18nie wygłupiaj się i nie rezygnuj.pewnie to tylko chwilowy dołek i lada chwila się z niego wygrzebiesz pełna silnej woli.Tylko teraz musisz przetrwać kryzys.Pozdrowienia i trzymam kciukasy za powrót twojej motywacji !
aja79
5 lutego 2009, 13:57nigdzie nie odchodź! marsy wywal albo rozdaj dzieciom na ulicy, czekolady itp. też. Szkoda? nie! szkoda jak wylądują u Ciebie w brzuchu, bo to Cię przygnębi. Jesteś silna i DASZ radę! mi tez sie wydawało że wszyscy chudną a ja nie dam rady, bomoże mam "grube" geny Nic z tych rzeczy - uwierz mi! same możemy z tym wygrać i Ty też! to jak? za trzy dni zajrzę! i będzie 1,5kg mniej - pij chłodną wodę litrami - zalewaj wszystkie głody po dwóch dniach poczujesz nowe siły! a jedzenie cio 3 godz. z zegarkiem w ręku - lekkie posiłki. ściskam
eMM22
5 lutego 2009, 13:56najgorzej jest.. PODDAĆ SIĘ!!