Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
oj ciezko sie dzieje....
3 października 2007
....zblizaja sie babodni.wiem,bo srednio tydzien przed tym zdarzeniem ogarnia mnie totalny glod na makaron i slodycze.dzis wprawdzie nie bylo makaronu ale za to zestaw z mcdonalda,gdzie probowalam zmiejszyc liczbe kalorii pijac cole light(haha ale oszukanstwo).zlagodzilam wyrzuty sumienia brakiem kolacji i 2 godzinami koszykowki....ale boje sie,ze jutro znow bede musiala walczyc bo naprawde ciezko mi sie powstrzymac.zobaczymy...przynajmniej probuje bo zapakowalam do pracy jablka!jutro zdam relacje....pozdrowienia
JoannaGR
6 października 2007, 11:43weź się w garść!!!!!! hahahhahahaha, żartuję! I tak świetnie Ci idzie. Trzymaj się
anettaffm
4 października 2007, 10:48ja jestem w trakcie..i wczoraj tez zawalilam
siupacabras
3 października 2007, 22:47Zazeram wlasnie moja frustracje i oprocz 2 tostow wpieprzam jeszcze kubek z nudlami .A przed miesiecznica to normalne , ze hormony buzuja i bysmy konia z kopytami pochlonely . Trzymaj sie cieplutko :
GaPiG
3 października 2007, 22:44Powiem szczerz, że i tak nieźle sobie radzisz. Chciałabym już tak jak Ty. Będzie OK, pozdrawiam