Tak jak w tytule, przeżywam ból istnienia, z chwilami wzlotów , walką o każdy trening zmuszenie się do uśmiechu, motywacji, czegokolwiek....
Ostatnio trochę grzeszyłam, do moich grzechów zaliczają się:
- pieczone żeberka
- parę browarków i 2 drinki
- cukierki odpustowe
W ubiegłym tygodniu przećwiczone 5 dni- 3 razy bieganie, 2 razy Melka oraz próba Body Express Ewki, jak się już poćwiczy to nawet fajne:)
Od dzisiaj dorzucam kolejne okrążenie, czyli będę już robić 5,720 km.
Kilogramy spadają jak krew z nosa, nie myślałam,że będzie aż tak ciężko, zobaczymy jak wyjdzie bilans 13.10, trzymajcie za mnie kciuki :)!!!!
Co do reszty spraw to nie wiadomo co z studiami, czy otworzą kierunek choć pokrewny mojemu wykształceniu jak nie to będę zmuszona iść na cokolwiek żeby móc jechać do Grecji, najlepiej coś co może przydać mi się potem w policji jeśli będę chciała zostać w kraju, czas mam do 15 października....
Mimo,że spotykam się z D. na stopie typu ,, friends with benefits" magia czarnych oczu pewnego Pana na M. nie daje spokoju mojej poszarganej już wszystkim głowie, chyba mieliśmy już swoje 5 minut, ale podświadomie czuję,że to jeszcze nie koniec, każdy jego widok przysparza mnie o złość, ból smutek tak bardzo chcę go mieć , popatrzeć jeszcze raz w te oczy, poczuć jego zapach i usłyszeć jak mówi tylko do mnie, wiem , że to chore spotykać się z jednym ,a myśleć o drugim, ale nic innego najwidoczniej nie jest mi dane, M. w połowie listopada wyjeżdża na stałe, staram się to wszystko zrozumieć, ale od myślenia tylko boli mnie głowa...
Będzie lepiej wierzę w to , buziak :***
lajo94
1 października 2013, 19:39Ważne że wgl spadaja bo u mnie rosną ;( powodzenia ;)
obwarzanka
1 października 2013, 15:56Trzymaj się mała :) A kilogramy, niech już jak krew z nosa, ale ważne, że spadają :) Buziaki!
Zaba.90
30 września 2013, 14:51;/ trzymam kciuki!