Ostatnio tylko Was czytam, bo sama za bardzo nie mam o czym pisać, podupadłam na zdrówku fizycznym i psychicznym też, ale powoli się zbieram.
Przetrenowałam się to na pewno, dzisiaj dostałam @, więc taka kumulacja przez kilka dni, kazała mi po prostu wrzucić na luz, tak więc od środy oprócz spacerów ze sportem nie miałam nic wspólnego, choć serce się wyrywało, ale czasem takie dni są potrzebne, odsapnęłam trochę w domku, śpiąc po 10 godzin, oglądając różne rzeczy, czytając i myśląc- niestety. Dzisiaj zwijam się z bólu, ale jakoś to muszę przetrwać, wieczorem jeszcze kino. A od jutra wracam do normalności oby!!!!!! I czekam na odpowiedź od mojej Pani dawnej dietetyczki, bo jak wspominałam coś jest nie tak i chyba tylko specjalista może to zmienić.
Powodzonka Wam życzę i następny wpis już będzie po staremu :)
obwarzanka
25 listopada 2012, 21:50No to w takim razie wracaj do codzienności cała zdrowa! ;-)