Uhhhhhhhhhhh w końcu złapałam oddech, ojj dają mi te dni popalić, dzień w dzień.
Wczoraj 2 treningi, dzisiaj od rana zajazd: kilka godzin poświęconych pracy licencjackiej: rozmowy, biblioteka, potem uczelnia, kręcenie filmu zaliczeniowego, trening na którym wyplułam płuca i spacer do domu, bo tramwaj się popsuł.
Co najlepsze wszystko mnie boli, ale muzyczka gra i sobie śpiewam , ojj ciężko będzie ze wstawaniem :D Hehe
A jak u Was, też przemęczone?
Buziallllllllll:*
boleyn7
14 listopada 2012, 20:24Ojj, rzeczywiście pracowity dzień. Zdecydowanie masz prawo byc zmęczona ;) A tekst z obrazka - baardzo motywujący, dzięki, że się nim podzieliłaś ;)