Wczorajszy test z niepiciem oblałam, ale nie w 100% - nie było piwa, ani maniakalnej ilości, tylko drinki z sokiem na tzw. smaka + mega wielka wpadka-Frytkebab, tak wiem przesadziłam. Co się nie zarzekałam , nie nagadałam itp itd...Ale cholerny smakował nooooooo
Plusy w tym takie, że mega się wytańczyłam, pot się ze mnie lał, a część drogi do domu szłam na nogach.
Dzisiaj mimo, że rozleniwiona byłam na siłowni i na saunie, ale teraz marzę już tylko o śnie, bo jutro Test biegowy Coopera i wstaję bardzo wcześnie.
Powodzenia Kochane, nie zaliczajcie wpadek! Uczcie się na moich błędach!