Zacznę od tego, że wczorajszy trening na workach 12 rund po 2 minuty dał mi maksymalnie w kość, ale mimo że ledwo co oddychałam byłam z siebie taka dumna i szczęśliwa z tego co robię :) Kolejny krok do szczęścia :staję rano na wagę ,a tam 70,7 kg !Zjadłam śniadanko, zebrałam się na pociąg do domu i dostaję smsa od mojego opiekuna z praktyk,z radia, że załatwił mi vipovską wejściówkę na galę MMA, w której będą moi ulubieńcy: Jan Błachowicz , Damian Grabowski, Łukasz Jurkowski po prostu skakałam i nadal skaczę ze szczęścia! Będę mieć wejścia na żywo, mam przeprowadzić wywiady i porobić zdjęcia, jejku tak się cieszę !!!
Kolejna sprawa to to , że już za miesiąc będę mogła zrobić warkoczyki :) yuhuuuuu
Ahhh zjadłam obiad, odpocznę chwilkę i zabieram się za trening , dziś w planach: TURBO i SKALPEL Ewki ,a na dokładkę spacer z moim stęsknionym psem ! :)
Dzielę się z Wami moją pozytywną energię i całuje mocno :****
88sweet88
26 października 2012, 16:42Oh jak ja bym chciala odzyskac ta moja energie do cwiczen ;))