Wiem,że wieki mnie tu nie było, ale śledziłam Wasze poczynania. Wszystkim bardzo gratuluję i wciąż duchowo jestem z Wami, wierząc w Wasz sukces. Nie chciałam nic pisać, bo było mi wstyd, miesiąc temu rozpoczęłam metamorfozę. Idealnie nie było, ale jakieś tam małe sukcesy w końcu się pokazały, mimo że parę razy sobie na coś pozwoliłam i przez 1,5 tygodnia leżałam w łóżku z grypą:( Finalnie ciało wydaje się jędrniejsze, z brzuszka zleciało, na wadze -2,8kg,a z centymentrów ogólnie - 23,5 :) Wiem, że mogło być lepiej, ale ważne , że jest w ogóle :) Tylko spokój może mnie uratować:) hehe
Buziaczki dla Was i miłego dnia życzę ;):*****
ChceeByccSzczuplaa
17 października 2012, 15:13lepsze to niż nic, tak jak u mnie :P
Agata0911
17 października 2012, 15:09Nie narzekaj, nie jest źle ;)