Wzięło mnie na jakieś sentymenty... Nie mogłam pobiegać, bo duszno. Zaledwie 30 minut popływałam i z 20 min poćwiczyłam brzuch i nogi... Zdałam sobie sprawę ze swej beznadziejności i tak licznych porażek....ehhh szkoda gadać. Jedyny plus to taki, że nie pocieszam się jedzeniem....