Dzisiaj moje szklane liczydełko zaskoczyło mnie mega pozytywnie z rana. Wyrocznia wskazała 98 kg czyli 2 kg mniej. Na buzi pojawił się ogromny banan, który znikł po chwilowym przemyśleniu. Ten spadek mógł być spowodowany bardzo intensywną @ która to nawiedziła mnie z zaskoczenia. Moja waga wtedy szaleje a później niestety wraca do normy. Niemniej jednak widok ten był dla mnie milusieńki. Po ostatnim złym dniu poczułam, że życie do mnie wraca. Próbuję pogodzić się z tą sytuacją bo i tak nie jestem w stanie nic zmienić więc muszę zaakceptować to i spróbować jakoś iść do przodu.
Dzisiaj zaszalałam u fryzjera. Odmieniłam swój image i stałam się blondynką. Zrobiłam na włosach baleyage i prawdę powiedziawszy trochę trudno mi się przyzwyczaić do tego koloru gdyż przez jakiś czas miałam swój naturalny kolor włosów czyli ciemny blond .. taki właściwie nijaki ... bez wyrazu. Zaczynam wprowadzać w swe życie zmiany. Myślę że będą na lepsze.
Dzisiaj dietkowo wzorowo, woda również i rower zaliczony 10 km. Mam nadzieję ze szklana to nagrodzi.
samotnicaaa
3 kwietnia 2014, 09:54I jak przywyklas juz do nowego kolorku:-)
ButterflyGirl
29 marca 2014, 20:42Och tak jak najbardziej sie z Toba zgodze :*
ButterflyGirl
29 marca 2014, 20:38Kochanie bo to akurat Króliś ukradziony od Cię :-)
Meg73
29 marca 2014, 20:40To nie ważne skąd ale to samo lubimy :)
Grubaska.Aneta
29 marca 2014, 20:20Ja prosze o focię nowego fryza:) i gratuluję tak pięknego spadku, waga docenia starania;)!
Meg73
29 marca 2014, 20:22Jak się oswoję z nowym wyglądem to może ... nie wiem ile ten proces mi zajmie. Ogólnie jestem zadowolona. cięcie dobre i kolor też tylko to dla mnie nowa sytuacja. Powiedziałabym ekstremalna.