Głód od rana jest dzisiaj moim dominującym doznaniem. Siedzę u koleżanki w domu, żeby się nie rozpraszać; zjadłam śniadanie, drugie śniadanie o odpowiedniej porze; na dworze ciemno, zimno i mokro a ja cały czas czuje głód.
Gdybym była u siebie w domu, pewnie byłoby kryzysowo. A tak, czekam do 14ej by przygotować obiad zgodnie z planem. Potem powinno mi się udać zapomnieć o jedzeniu bo idziemy na 2-3h na basen. Czyli oby dotrwać bez marudzenia do obiadu bo dalsza cześć dnia powinna być łatwiejsza. Czekam tez na efekty ważenia czwartkowego z ciekawością bo myśle, ze bedą całkiem niezłe. Zobaczymy.
QuennVictoria
4 września 2017, 10:13Dokładnie zgadzam się z przedmówczynią , najgorsza może być nuda, jak wszystko masz poukładane w ciagu dnia to nie ma czasu na głupoty w głowie. Pozdrawiam
angelisia69
25 sierpnia 2015, 14:11tak to jest jak sie nie ma zajecia.Jak sie ma wypelniony grafik to nie ma czasu na podjadanie ;-)
Meg14
26 sierpnia 2015, 06:22Heh, to dobre. Mam zajęcie tylko aktualnie wymaga ono ode mnie wielogodzinnego siedzenia lub leżenia z książka i uczenia się. Etap nie do przeskoczenia w życiu.