Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Historia JULKI

Jak się niektóre z Was orientują , we wrześniu odszedł od nas Leo , drugi z naszych Yorków 😪 synek Nemo. Oboje byli z nami po 16lat i jak na Yorki to i tak długo żyli. Ja w tym czasie byłam u chłopców , a mąż jego odejście przeżyl okropnie, bo to właściwie był pana piesek. Ja ostatnie lata często wyjeżdżałam do Zielonej Góry, a pan opiekował się pieskiem , bo Leo od urodzenia miał problem z lewym okiem , zapchany kanalik łzowy powodował że kilka razy dziennie musiał mieć zakrapiane " sztuczne łzy" . Kilka lat temu wykryto u niego gronkowca ,który objawiał się 2-3razy w roku egzemą na ciele, ale kochaliśmy go całym ❤️. Ostatnie 9 miesięcy już było wiadomo , że każdy  dzień, tydzień jest nam darowany.😪😪😪Ja dopiero w styczniu tego roku / po 4 miesiącach/ dowiedziałam się od męża jak odszedł od nas Leo ....., Postanowiliśmy już nigdy nie brać pieska, ale " nigdy nie mów nigdy". Jak pisałam w listopadzie byliśmy w schroniskach w Białogardzie i mało brakowało byśmy przyjechali z pieskiem , ale wybrana sunia nie była gotowa do adopcji . Dalej szukałam małego pieska 3-4 latka, ale te które mogliśmy przygarnąć były  w schroniskach  lub domach tymczasowych oddalonych od nas 300-500 km , co bardzo utrudniało decyzje . W lutym mąż rozmawiając z sąsiadką, dowiedział się , ze w oddalonym od nas 5-6 km Budzistowie jest hodowla Yorków i Buldogów Francuskich / nigdy o tym nie słyszałam/.i właścicielka nosi się z zamiarem likwidacji hodowli i chce na początek oddać do dobrego domu 4-5 letnia suczkę . Oczywiście  zadzwoniłam , by się upewnić czy to jest aktualna sprawa😕. Dowiedziałam się, że suczka oszczenila  się w styczniu i będzie do oddania pod koniec marca. Podchodziłam do sprawy dość sceptycznie i ostrożnie , nie mogłam zrozumieć decyzji właścicielki hodowli , ale objecałam , ze zadzwonię w drugiej połowie marca i po wizycie w Budzistowie podejmiemy decyzje. Byliśmy umówieni na 23.03 , ale sytuacja nie pozwaliła na wizytę w hodowli i to nie był czas na takie decyzje , więc odłożyliśmy to na lepsze czasy🙂. We wtorek rano zadzwoniłam ponownie do hodowli z pytaniem , czy sprawa jest aktualna i piesek jest na miejscu , chcieliśmy go zobaczyć . Pani zaproponowała , ze może z pieskiem do nas przyjechać , ale ja uznałam , ze nie będzie to dobry pomysł,, bo dla psa będzie to obce  środowisko i do zupełnie obcy ludzie , więc może to być duży szok. 😟Umówiliśmy się, ze to my przyjedziemy w środę o 15- tej , spotkamy się przed domem ., Jadac  tam chcieliśmy tylko zobaczyć Julkę i jej reakcje na nas , a decyzję mieliśmy podjąć w weekend.  Stało się zupełnie inaczej i wszystkich nas Julka ogromnie zaskoczyła 🙂zaszczekala 2 razy na powitanie i zaczęła  skakać mężowi na nogi , mąż wziął ją na ręce i oszalał ze szcescie , bo przywitała go całusami , których nie było końca 😍😍😍. . Pani zaproponowała nam , byśmy wzięli ja do domu na 2-3 dni, by zobaczyć jej reakcje na nowy dom i wtedy będziemy mogli podjąć przemyślaną decyzje. Ja ze wzruszenia oczywiście się popłakałam , a mąż zdecydował,, ze zabieramy ją ze sobą na zawsze❤️❤️❤️. Wzięliśmy jej kocyk, kilka zabawek i karmę na kilka dni , ale po książeczkę zdrowia i drobne rozliczenia wrócimy w sobotę , bo sama właścicielka nie wierzyła, że ta adopcja przyjmie taki charakter. Julcia to jej pierwsza sunia w hodowli , piesek o wielkiej wrażliwości i wymagająca dużego zainteresowania i czułości . Została troszkę zdominowana przez inne pieski , a właścicielka nie ma na tyle czasu by jej go poświecić 😥. Jak obrazowo powiedziała, że ona ma tylko jedną parę rąk  , a Julka musi mieć swoje ręce, które będą ją tulić i głaskać , bo ona wyjątkowo na takie traktowanie zasługuje😍.  Ogromne wzruszenie z każdej ze stron  , ale właścicielka powiedziała, że napewno u nas Julce będzie najlepiej , wie o tym ❤️❤️❤️❤️. Przyjechaliśmy do domu , Julcia z panem obleciałam cały dom , na strychu były złożone zabawki i inne akcesoria po naszych pieskach , więc miała okazje odwiedzić wszystkie nasze kąty . Ja patrzyłam i nie chciałam wierzyć, ze Julka zachowuje się , jakby była z nami od swoich urodzin ❤️Wystarczyło ,ze usiedliśmy w fotelach , a ona zmieniała nasze kolana jak rękawiczki 😄. Tak szalała prawie do 22- giej , a potem sama została w salonie na kanapie , ze swoją poduszka i kocykiem / tak sugerowała właścicielka , bo tak spała do tej pory/ i spała do 6- tej , aż pan ją nie obudził., ale po przywitaniu całuskami kontynuowala sen do 8:30👍 Do tej pory sypiała od 20- tej do 8- mej rano, co było dla nas niesłychane , bo nasze psiaki wstawały ok. 6- tej. . Dziś było jeszcze lepiej , Julka " rządzi" jest bardzo grzeczna na spacerkach , a w domu kolanka właścicieli to najlepsze miejsca do relaksu , spania i miziania 😘😘😘. To była najlepsza decyzja jaką podjęliśmy , patrząc jaka jest szczęśliwa i my razem z nią . Poprzednia właścicielka też nie może wyjść z podziwu , choć dziś przyznała, ze wczoraj była pewna , ze historia Julki tak się skończy i właśnie znalazla swój szczęśliwy dom ❤️❤️❤️❤️... taka to oto historia zakończona Happy Endem 😍😍

  • dorotamala02

    dorotamala02

    25 kwietnia 2020, 13:13

    Super! Zdecydowanie Was wybrała.Będzie jej u Was bardzo dobrze.:)))

    • mefisto56

      mefisto56

      25 kwietnia 2020, 13:53

      Dorotko 🤩 ona już jest tu najważniejszym domownikiem 😍😍😍

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    24 kwietnia 2020, 10:10

    Super !!! To się nazywa przeznaczenie !!!!

    • mefisto56

      mefisto56

      25 kwietnia 2020, 13:55

      BEATKO 😘 jestem szczęśliwa, że tak to się zakończyło i myślę że Julka też jest szczęśliwa,nawet wiem to napewno 💕💕💕

  • mada2307

    mada2307

    24 kwietnia 2020, 07:52

    Axja myslalam, ze tematadopcji pieska zamkniety po ostatnich zlych doswiadczeniach. A tu taka bomnowa wiadomość. SUPER. Bardzo sie cieszę.

    • mefisto56

      mefisto56

      24 kwietnia 2020, 08:54

      Mada 🙂 ja też myślałam , że nie uda nam się znaleźć pieska o jakim myślimy. Liczyłam po cichu , że jak pojedziemy do Iławy / będzie to trudne w tym roku/ to pojedziemy do schroniska w Tatarach i tam adoptujemy pieska , a tu się sprawa rozwiązała 🙂 miłego weekendu Ci życzę 😘😘😘

  • baja1953

    baja1953

    24 kwietnia 2020, 07:37

    Juleczka słodziak wielki, jak to dobrze, że znalazła swój dom, a Wy znaleźliście ją.. Rozumiem likwidację hodowli, rozumiem, że sprzedaje się szczeniaki, ale sprzedawać suczkę? Dla mnie to nie do pojęcia, ale w sumie dobrze się stało...Zdrówka, Juleczko w nowym domu!!, To jest Julka czy Lulka?:))

    • mefisto56

      mefisto56

      24 kwietnia 2020, 08:51

      Dla mnie Basiu też było to niezrozumiałe,całe tam są jeszcze 3 młodsze Suczki o mocnych charakterach ,a Julka wymagała czułości i uwagi , dlatego u nas jej będzie najlepiej, a ona nam rozwesela dom 💕💕💕

  • ninka1956

    ninka1956

    23 kwietnia 2020, 23:53

    Julka czekała na Was, a Wy na nią...wspaniała historia.

    • mefisto56

      mefisto56

      24 kwietnia 2020, 05:43

      Ninka 😍 w takich chwilach wierzę , że nic nie dzieje się bez przyczyny 💕💕💕💕 miłego weekendu 😘😘😘

  • uleczka44

    uleczka44

    23 kwietnia 2020, 23:40

    Ona na Was czekała. Takie było przeznaczenie. Inaczej tej sytuacji wytłumaczyć nie można. Niech przynosi Wam radość przez wiele, wiele lat.

    • mefisto56

      mefisto56

      24 kwietnia 2020, 05:42

      Uleczko 😘ja też tak uważam , bo to nie mógł być przypadek. Na szczęście , że mąż dostał kontakt na tą hodowlę , bo on zna wszystkich właścicieli psów na naszym osiedlu i zawsze są tematy do rozmów o pieskach 🤩. Julce będzie z nami dobrze , a my mamy kochanego pupilka😍😍😍 buziaki na piękny weekend 😘😘😘

  • Kasztanowa777

    Kasztanowa777

    23 kwietnia 2020, 23:40

    Fajna ta Julka:)

    • mefisto56

      mefisto56

      24 kwietnia 2020, 05:37

      ANIU 😘 jest naprawdę rozkoszna i bardzo mądra. Na szczeniaczka jesteśmy już za starzy , choc i taką możliwość rozpatrywaliśmy 🙂pięknego weekendu Ci życzę 😘😘😘

  • wiosna1956

    wiosna1956

    23 kwietnia 2020, 22:58

    Ale się cieszę !

    • mefisto56

      mefisto56

      24 kwietnia 2020, 05:34

      Iva🤩ja też jestem szczęśliwa, bo w domu było okropnie pusto. Taką mała istotka a wnosi tyle ciepła i radości 😍 miłego weekendu Ci życzę 😘😘😘

  • luckaaa

    luckaaa

    23 kwietnia 2020, 22:35

    Ehh , co za szczęście dla was i suni ❤️❤️❤️

    • mefisto56

      mefisto56

      23 kwietnia 2020, 22:49

      Lucynko😍Bardzo się cieszymy , ze taki jest finał 😍😍😍😍

  • KaJa62

    KaJa62

    23 kwietnia 2020, 22:02

    Niesamowita historia, mądra sunia od razu Krysiu Was wyczuła, wiedziała, że ją zabierzecie i będziecie kochać do końca świata, pochwal się zdjęciem koniecznie.

    • mefisto56

      mefisto56

      23 kwietnia 2020, 22:03

      Kasiu 🙂 dla nas Yorki to są wyjątkowo sympatyczne pieski 😍

  • renianh

    renianh

    23 kwietnia 2020, 21:49

    Cudowna historia z Happy Endem i milosc od pierwszego wejrzenia nan dodatek z wzajemnoscia :)))Niech to uczucie kwitnie i bedzie powodem nieustajacej radosci , buziaczki:)))

    • mefisto56

      mefisto56

      23 kwietnia 2020, 22:04

      Reniu 🙂 Julka wszystkich nas bardzo zaskoczyła i tak jak piszesz , że to miłość od pierwszego wejrzenia ♥️♥️♥️

  • alinan1

    alinan1

    23 kwietnia 2020, 21:45

    No i SUPER! Cieszcie się sobą wzajemnie do końca świata i jeden dzień dłużej !😀😀

    • mefisto56

      mefisto56

      23 kwietnia 2020, 22:02

      ALINKO 😘 my też się cieszymy , bo Julka to taka nasza iskierka, która będzie rozbawiać nas każdego dnia 🌞😘😘

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.