Już odpoczęłam po szczęśliwym pobycie w Zielonej ,byłam całe 13 dni i dałam z siebie wszystko , a nawet wiecej ! Na nogach od 5:30 do 22:00 lub dłużej , miałam oczywiście codzienne " leżakowanie " kiedy Lucjanek robił sobie drzemki na babci brzuchu , czyli na " koale" . Chłopcy są kochani , ale wymagają ciągłej uwagi , zabawy , jak wiecie to czasami w tym wieku męczące wie doskonale Baja i Uleczka :-)) , ale ich obecność wynagradza wszystko !! W "wolnych" chwilach , gdy byli rodzice lub Lucjanek na spacerze z mamą / Leonardek w przedszkolu/ ja udzielałam się kulinarnie były tradycyjnie szare kluski , kopytka , ruskie pierogi , naleśniki i zupy , zupy , zupy ... , które już polubił Lucjanek , szczegolnie babciny krupniczek zmiksowany wszystko wskazuje , że będzie lepiej jadł jak jego braciszek !! Leonardek mógłby ciagle jeść naleśniki , makarony , chleb / pieczony przez mamę / z masłem i solą , oraz krupniczek, zupę pomidorową , ogórkowa i rosół , ale to wszystko w małych porcjach jest szczupły., ale na szczęście zdrowy !! W zupkach nie lubi marchewki i ziemniaków / wogóle ich ńie jada/ , ale babcia wpadła na pomysł i po ugotowaniu wywaru , wyjmowałam wszystkie warzywa / łącznie z selerem , porem i pietruszka/ i miksowałem blenderem i dodawałam już " gotowe" , w ten sposób ogórkowa i krupniczek były bardziej " rumiane" , a pomidorowa bardziej słodka i super zagęszczona !! Eksperyment udał się w 100% , Leonardkowi zdrowe zupki bardzo smakowały i warzywka zostały zjedzone , synowa przyznała , że nie wpadła na ten pomysł , bo blendowała zupki tylko dla Lucka , a o przemycenia gotowanych warzyw dla Leosia nie pomyślała !!! Teraz tak będzie zawsze przy zupkach , oczywiście poza rosołem , bo tam tak się nie da . Jak juz pisałam , zaczęłam robić zamówiona czapkę dla synowej , ale w Zielonej zrobiłam próbkę , która trzeba było zmodyfikować , bo doszłyśmy do wniosku , źe przy tej włóczce wybrany wzór " kłosy" jest zupełnie niewidoczny i zrobiłam najprostszy ścieg , czyli prawo-lewo , a efekt jest taki
Czapka jest długa na 34 cm , ale pod nią synowa musi ukryć długie , gęste włosy związane w kok, ale widząc czapkę stwierdziła , że jest super !! Będzie jej napewno w niej twarzowo, ale ładnemu we wszystkim ładnie . Wyśle paczkę jutro , razem z drewnianym rowerkiem biegowym , który kupię jutro w Lidlu / mam nadzieję/ , bo jutro będą różne zabawki drewniane , łącznie z kolejką , czyli wraca stare , wcale nie gorsze . Teraz wzięłam się za czapkę dla siebie , będę chciała ja zrobić w " kłosy" , ale muszę jeszcze poćwiczyć , narazie robię ściągacz !
Następnym moim " wyrobem" ma być sweter , podobny do tego , który jest prezentowany na stronach internetowych warszawskiego butiku Moliera2 , za bagatela 1450 zł , ma na wierzchu wiszące nitki włoczki , które są wynikiem wiązania różnych kolorów włóczek . Wzór niby jest prosty , bo wszystkie oczka lewe i wykończony szydełkiem , już niby wiem o co chodzi , ale to duża praca i co się nie robi dla mojej synowej . Zima będę miała dodatkowe zjęcie , ale to mnie niestety skutecznie odciągnie od internetu i wtedy mniej mnie będzie na Vitalii. Dziś w kuchni spełnia się mój mąż , gotuje flaki cielęce ,które uwielbia , nie robiliśmy flaków ponad rok , a teraz okazało się , że to teź ulubione danie synowej o czym nie wiedziałam . Zawsze flaki gotujemy w większych ilościach / 2 kg surowca i ok. 1,5 kg wołowiny / , potem mrozimy w małych porcjach , zapas na następny rok . To nie jest temat na Vitalię , ale znacie mnie , że często piszę o jedzeniu niestety szczególnie jak nie chudnę !!Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i życzę miłego wieczoru
nata89
16 listopada 2017, 12:15Czapka prezentuje się pięknie :) a sweter na pewno wyjdzie idealny :) Pomysł z przemycaniem warzyw świetny:) Dobrze, mieć taką babcie :)
mefisto56
16 listopada 2017, 12:29Natalia !! Czapka prezentuje się dobrze , bo fajna jest ta turecka włóczka :-)) . Od teraz będę tak miksować warzywa , dziś w ten sposób zagęściłam flaki :-)) Miłego weekendu Ci życzę !
Alianna
16 listopada 2017, 08:07Boziu, gdzie te czasy, kiedy dziergałam na drutach i na szydełku ??? Pozdrawiam Krysieńko serdecznie :-)))
mefisto56
16 listopada 2017, 12:26Alinko !! No widzisz , wszystkie jesteśmy bardzo zdolne , ale teraz znowu jest moda na rękodzieło ! Mnie moja synowa bardzo zmotywowała i nie mogłam jej odmówić :-)) dziś wysłałam paczkę z rowerkiem biegowym dla Lucusia i wsadziłam tam czapkę ! Jak dojdzie , to Natalia zrobi selfi w czapeczce i mi przyśle :-)) sama jestem ciekawa jak będzie pasowała !!! Ściskam Cię bardzo serdecznie i życzę miłego weekendu :-))
maud77
15 listopada 2017, 23:57Przypomniałaś mi, że ja kiedyś też masę dziergałam i szyłam. Mojego synka (dzisiaj prawie 40-latka) ubierałam praktycznie sama, szyłam , robiłam na drutach - bo w sklepach nic nie było, albo same brzydactwa. Teraz oczy juz nie nie... Czapka śliczna, powodzenia dalej!
mefisto56
16 listopada 2017, 05:03Ja też juź wieczorami nie mogę robić na drutach , szczególnie jak włóczka jest ciemniejsza , ale przez jakiś czas chyba się pobawię tymi robótkami :-)) Tak jak piszesz , kiedyś w sklepach nie było takiego wyboru i to skłaniało nas do szycia , dziergania , ale wtedy byłyśmy młode i bardziej " wydajne" mimo braku czasu :-)) teraz mamy więcej czasu , ale nie to zdrowie ! Serdecznie pozdrawiam i źyczę miłego dnia :-))
ewisko
15 listopada 2017, 20:22Czapka świetna. A co do drewnianych zabawek to my je bardzo lubimy, nasz pięciolatek ma kolejkę drewnianą z Aldika, którą bawi się już trzy lata i dość nie ma :-) A po córce mamy taką małą składankę drewnianą, która ma już 14 lat i teraz mała próbuje swoich sił. Warto w takie zabawki inwestować. Pozdrawiam Cię serdecznie
mefisto56
16 listopada 2017, 04:58Ewuniu !! Teraz w Lidlu będzie też kolejka drewniana , ale Leoś ma " normalną" więc Lucek będzie się nią bawił , ale ten rowerek biegowy z czterema kółkami napewno polubi :-)) dziś w Lidlu będzie dużo innych drewnianych zabawek . Ściskam serdecznie i ślę buziaki !!
zlotonaniebie
15 listopada 2017, 17:58Jak tak patrzę co robisz na drutach to samej mi się zachciało. Kiedyś bardzo dużo dziergałam, nawet sukienki sobie robiłam, ale to dawne czasy, gdy ładną wełnę trzeba było "zdobywać" Teraz jest wszystko na wyciągnięcie ręki. Aż poszłam do tego butiku zobaczyć ten sweter z nitkami. Dasz radę, bo to prościzna, ale cena z kosmosu:))
mefisto56
15 listopada 2017, 19:29Dziękuję za uznanie :-)) masz rację , że te sweterki robione są prosty ściegiem i ńie powinnam mieć z tym problemów , ale muszę opanować robienie rękawów :-)) mam nadzieje , że sobie poradzę i będzie to moje " dzieło sztuki " !! Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę miłego wieczoru !!
ninka1956
15 listopada 2017, 16:52Krysiu robótki cudowne, czapka - mistrzostwo świata, w życiu bym takiej nie zrobiła. Ja bardziej odnajduję się przy szyciu, bo mam super maszynę i niezłe pomysły hahha. Nie jadłam flaków cielęcych, czy nie są one mdłe???. Buziaki:))) .......nie wyświetlił mi się Twój wpis na głównej
mefisto56
15 listopada 2017, 19:20Ninko !!! Masz duźo więcej talentów niż ja :-))) maszynę mam też niezłą Singer , ale mało szyję , chyba że mam coś poprawić !! Flaki nie są mdłe , chyba że są żle doprawione , Twojemu mężowi napewno by smakowały !! Buziaczki !!
marii1955
15 listopada 2017, 16:51Ależ ta czapka jest śliczniutka , masz złote ręce kochana :) A Twoja też będzie piękna - już to widzę :) Ciekawa jestem tego sweterka ... Z blendowaniem warzywek w zupie - to strzał w dziesiątkę i jak super , że zostało zaakceptowane :) Masz w sobie takie talenty ukryte , które teraz na nowo ujrzą świat - jesteś niesamowita :) miłego wieczoru :)))
mefisto56
15 listopada 2017, 18:43Elżuniu !! Człowiek się ich całe życie i to jest prawda :-)) mój synek też nie lubił gotowanej marchewki , ale wtedynie było blenderów i brakowało mi pomysłów !! Sweterek na stronie internetowej jest " obłędny " i mam wielką ochotę go odtworyć :-)) . Talenty mam " wrodzone. ,bo moja mama robiła cudeńka na drutach i szydełku , pamiętam haftowane poduszki , posciel i wiszące na ścianach kuchenne makatki !!Ty też jesteś niesamowita i jedyna w swoim rodzaju :-)) jak pokazałam / sorry / Twoje zdjęcie synowej , to była pod ogromnym wrażeniem , że tak może prezentować się kobieta w wieku 60+ !!! Buziaczki !!
mefisto56
15 listopada 2017, 18:43Komentarz został usunięty
marii1955
15 listopada 2017, 21:20Nic nie szkodzi Krysieńko , że pokazałaś mnie synowej = jest mi niezmiernie miło , że wzbudziłam zachwyt , hehe :) To już wiem po kim te zdolności odziedziczyłaś :) A moja mama natomiast na maszynie stwarzała piękne sukienki itd.- takie inne , miała dar i "smak" ku temu :)
moderno
15 listopada 2017, 16:50Ile Ty masz różnych talentów kobieto! Czapka bardzo ładna. Sama na głowę nic nie zakładam ; no chyba , że jest to kaptur od kurtki. Pa
mefisto56
15 listopada 2017, 18:37Iwoniu !! Tobie też talentów nie brakuje :-))jesteś wszechstronna i niesamowita !! Gorące buziaki przesylam.
KaJa62
15 listopada 2017, 16:31Piękna ta czapka, ślicznie Krysiu robisz na drutach, a flaki to pewnie wołowe, bo ja tylko takie znam z żołądka krowiego. Narobiłąś mi chęci na powrót do drutów, też lubię dziergać ale jak mi coś nie wychodzi to szybko się zniechęcam. W ubiegłym roku nakupowałam włóczek i wszystko leży porozpoczynane. A w czapkach nie cierpię chodzić, wszystkie wierzchnie okrycia mam z kapturem za wyjątkiem jesionki, chociaż w tym roku kupiłam 2 czapki, tak w razie czego bo kobiecie w pewnym wieku to już nie wypada w mrozy chodzić z goła głowa, hi, hi, hi, pozdrawiam
mefisto56
15 listopada 2017, 16:53Kasiu !! Ja nakupiłam czapek w ubiegłym roku , jak rozchorowałam się na prawie 2 miesiące z powodu gołej głowy zimą , bo tak zawsze chodziłam okrągły rok !! Teraz juz niestety noszę czapkę i wyglądam okropnie , ale siła wyższa !! Teraz podobno wraca moda na robótki ręczne , tak twierdzi moja synowa , a ona śledzi trendy i wie co jest modne !! Takie czapki są niepowtarzalne , czyli oryginalne :-)) Jak zaczęłam wracać do drutów to oczywiście zaczęłam śledzić internet , a tam istny zawrót głowy !! Nie masz wyjścia , musisz zacząć uźywać drutów i zakupionych włóczek :-)) ściskam serdeczńie i śle buziaki !!
ckopiec2013
15 listopada 2017, 15:53Krysiu!!! bardzo ładnie wyszła Ci ta czapka, osobiście nie cierpię ,żadnych nakryć głowy, zakładam tylko jak jest duży mróz, a w każdym wyglądam jak przez okno, pozdrawiam.
mefisto56
15 listopada 2017, 16:10Celinko !! Ja też nie znoszę czapek , całe życie chodziłam z gołą głową nawet w zimie , ale ostatnie 2 lata tak strasznie odchorowałam ten " zwyczaj" , że teraz chowam głowę w czapki !! Też w ńich wyglądam okropnie , ale nie chce chorować prze 1,5 miesiąca , jak to było w styczniu 2016 i 2017 ! Serdecznie Cię pozdrawiam i śle buziaki
mania131949
15 listopada 2017, 15:01Krysiu, Ciebie o dzierganie bym nie podejrzewała nawet! Jesteś w stanie spokojnie usiedzieć z drutami??? Ja też kiedyś dziergałam i szydełkowałam. Uprawiałam też szycie i haftowanie. Teraz tylko rurki kręcę, a narzuta, którą mam zamiar "popełnić" już 5-te prucie przechodzi!. Pozdrówka serdeczne! :-)))
mefisto56
15 listopada 2017, 15:25Maniu !! Pozory mylą , jak widzisz :-)) zawsze miałam " dryg" do robótek ręcznych , kiedyś sama szyłam pościel , firany , może kiedyś pokażę obrazki haftowane krzyżykami i piękne chusteczki do nosa , które nikt już nie używa , objecałam synowej , źe jej podaruje na pamiątkę !! Prucia też je lubię , ale czasami jest konieczne, ja też to stosuję , bo czasem się zagapie i pomylę oczka ! Chyba z wiekiem staję się troszkę bardziej cierpliwa , a druty uspakajają :-)) ściskam serdecznie i śle buziaczki !!
alinan1
15 listopada 2017, 14:53ma vitalię to każdy temat jest dobry przecież:)). A wszelkie przepisy jak najbardziej:). Widzę, że synową kochasz PRAWIE tak samo jak tych Panów na L:))). Musi być fajna dziewczyna... Czapki super, ciekawe jaki to sweter. Kiedyś podglądnę. Też kiedyś dziergałam namiętnie przed telewizorem:))
mefisto56
15 listopada 2017, 15:19Alinko !! Te swetry na stronie internetowej Moliera2 są w różnych kolorach :-)) Natalii spodobał się ten z dominacją bordo , i przyznam Ci się , że mnie bardzo zainteresowały ,wykonanie nie jest zbyt trudne , bez żadnych kołnierzyków , mankietów , jedyną trudność to chyba zrobienie rękawów bez szwów , choć teraz druty z żyłką zastępują 5 drutów !!Ale może się do tego przyłożę :-)) ściskam Cię serdecznie i ślę. Uziaki !!
gilda1969
15 listopada 2017, 14:38Jak to nie jest to temat na Vitalię (te flaki), co?:))) Ja się pisze na pewno! Daj przepis koniecznie, Krysieńko, bo ja znów zaczynam powracać do starej, dobrej kuchni, jak już wiesz, więc takie flaki - rarytas:)) A czapeczka dla synowej piękna - jakby była jeszcze dłuższa i z pomponem, to byłaby w stylu staroangielskim, cudownym:))) A ta Twoja, stonowana, też będzie prześliczna, już ją sobie wyobrażam. Kiedyś uwielbiałam robić na drutach, ale to było ze sto lat temu!:))) Może kiedyś też do tego wrócę, bo można i dziergać, i dobre filmy przy tym sobie oglądać, a jak się ma bujany fotel do tego i dobrze wychowane koty, co kłębka nie ukradną..:)))) Buziaczki, cudonwa Teściowo i Babciu dzielnych mężczyzn na "L":))))
mefisto56
15 listopada 2017, 15:14Jolu !! Flaki nie wszyscy lubią , choć często tak twierdzą nigdy ich ńie próbując :-)) na naszym przyjęciu ślubnym mąż sam ugotował flaki w dużym garnku i rozeszłysie błyskawicznie , a wtedy kupowało się całe żołądki , trzeba było je samemu pokroić , ale przede wszystkim kilkakrotnie obgotować , by pozbyć się nieprzyjemnego zapachu ! Teraz jest dużo łatwiej , bo są juz prawie gotowe ,obgotowaniu i pocięte :-)). Pompony do czapek potrafię zrobić , ale synowa narazie nie chciała . Jak się decyduje , to zrobię pompon i go przyszyje !! Czy moje robótki zagoszczą na dłużej to się okażę , bo jaj jestem raczej taki " zapaleniec" i czasem cszybko mi zapał mija !! Ściskam Cię bardzo nie i czekam na 7 z przodu :-)) buziaczki !!