Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Akcjaogród :))))

Witam Cie Krysiu,ogrod jest przesliczny i zadbany,kocham takie ogrody,lubie wtedy posiedziec ,pogrylowac,....posluchac ptakow,(do Holle zaczely przychodzic borsuki,narazie przychodzi tylko jeden w zeszlym roku potrafilo przyjsc kilka na raz,wyjadaja jedzienie naszych podworkowych kotow)Krysiu ,Ty wiesz ze latem to Ja jestem wiecej na wsi,(nie zabieram computera ze Soba),pozatym jak jestem u Siebie ,to tak na dobra sprawe to mnie nie ma,od konca stycznia chodze z babkami na kijki(One bez),jezdzimy tez od poltora miesiaca raz w tydodniu we wtorki na wycieczki ,dla mnie to naprawde jest duzy wysilek,potem nie mam sily i energi zeby siasc do computera,robie to dla Siebie,zeby poczuc sie lepiej psychiczne,nie ma mowy tu o odchudzaniu,wiem od specjalistow ,ze tak sie u mnie nie da....nie na tym etapie na ktorym Ja jestem...Pamietam ,ze zawsze w polowie tego miesiaca jedziecie na cudowne wakacje,boje sie ze przegapie to ,Krysiu zycze cudownej pogody ,wspanialego wypoczynku i duzo wrazen,a tak wogole pieknego lata.Caluski.Pa

U mnie w ogrodzie akurat mąż się bardziej udziela i tnie z zapamiętaniem, czasem mocno przesadza (w cięciu). Ja jeszcze chyba nie dorosłam, by się w ziemnych pracach zatracać. Ale gdy trochę przystopuję z lataniem, na pewno będzie to moje podstawowe zajęcie. Emeryckie takie...Pozdrawiam serdecznie.

Piekny jest twoj ogrod Krysienko.....a jak zakwitna roze bedzie przecudnie......ja nie mam roz...no nie liczac jednej i minaturowego krzaczka ktory byl jedno roczny...a kwitnie juz 3 rok:) Faceci czasem tak maja....ale na ogol sa bardzo kochanie i wiekszosci sluchaja swoich zon:) Buziolki kochana i milego tygodnia zycze:))gizaღღ

Cudnie ! Kiedy Ty to wszystko zdazysz ?

Och Krysiu zazdroszczę takiego wypielęgnowanego ogródka moj gdyby byl taki malutki też pewnie byłby podobny ,niestety wszystkiego jest tyle ze moja " akcja ogród " trwa we wszystkie weekendy niemal od rana do wieczora .Pozdrawiam pięknie u Ciebie.

Krysiu pielęgnujesz swój ogródek wygląda jak z żurnala,a co do M to moje zdanie podobne do Twojego.

Ogródek masz malutki to moźesz o niego bardzo dobrze zadbać. Ja mam 0,3 ha to już gorzej. Ogród masz śliczny.

Krysiu złociutka , Ty jesteś pedantką - a naszym panom , niestety nie chce się robić czegoś - co przecież na razie jest dobrze ... my jednak widzimy , że NIE - więc pozostaje samemu zasuwać i zrobić to po swojemu , tak - jak powinno być ... dobrze , że mąż jednak przybył do Ciebie z odsieczą - chwała mu za to... Ogród wygląda ślicznie - czyściutko , wypieszczony , wyplewiony , ostrzyżony ... Niejednokrotnie zastanawiałam się - jak by to było , gdybym miała swój domek prywatny ... stwierdzam wszem i wobec , że też bym tak zasuwała , jak i Ty - nie mogę patrzyć jak coś jest nie tak , a musiało by być superowo i wyjątkowo - hehe . Facetom coś takiego nie jest potrzebne do szczęścia - a nam niestety , albo stety - tak iii jest to zasadnicza różnica między nimi a nami - O ! Teraz możesz ze spokojem rozpieszczać swoje oczy tymi porządkami - nie ma do czego się przyczepić - hehe :) Buziaczki na miły wieczór:)))

Krysiu , piękny jest Twój ogród i widać ,że wiele pracy i serca w niego włożyłaś. Dobrze , że mąż się zreflektował i w końcu pomógł.

Krysiu, cudnie u Ciebie!!!, buziaki

Bardzo ladnie tam u was! A mezczyzni, hm, no coz.........tak, oni wszyscy maja te swoje "dziwactwa".

Przepiękny ten Twój ogród, a kiedy zakwitną róże i powojniki, to dopiero będzie prawdziwa bajka:)) Mężem się nie przejmuj, niech sobie puka w czoło ile wlezie, a Ty wiesz, ze taki wewnętrzny zabieg kosmetyczny da tujkom dużo oddechu. Będą Ci wdzieczne na pewno:))) Buziaczki Krysieńko kochana:))

Krysiu, masz bardzo ładny i zadbany ogród, nie widzę żadnego zielska, ani na trawniku ani na rabatkach, Prosecco należy Ci się na 100%, buziaki.

Zazdroszczę. Ja nawet nie potrzebowałabym tych kwiatów, byle mieć ten kawałeczek trawnika po którym można by pochodzić boso...

to sie napracowalas i taki piekny ogrod wymaga duzo pracy,pozdrawiam Ciebie Kochana

Cześć, Krysiu:)) masz piękny ogród, widzę, że mieszkasz niemal za miastem, dalej już pola i łąki..Ładnie:)) Roboty masz na pewno z nim dużo, ale za to kawka na tarasie smakuje cudnie...Tego tylko w związku z ogrodem i tarasem zazdroszczę: posiłków na świeżym powietrzu;)) Co do facetów to masz rację w 100 %..tez nieraz stwierdziłam , że my się jednak starzejemy mądrzej:)) I ładniej:)) I lepiej:)) Choć być może oni sądzą inaczej:)) U nas dziś się bardzo ochłodziło, dwa razy padał deszcz, w tej chwili siedzę w dresie, skarpetkach, polarku, i ...jest mi zimno...Wczoraj był upał nieziemski, a tu taka zmiana... Cmok, Krysiu:))

No Ty mnie Krysiu nie strasz, że oni z wiekiem "nie teges". Z calej siły trzymam się nadziei, że gorzej być nie może ;)