Kazał mi przełożyć na inny termin , zaplanowane we wrześniu ub. zabiegi na kręgosłup, które miały się rozpocząć od następnego poniedziałku tj. 03.02 !!!!
Posłusznie zadzwoniłam na oddział rehabilitacji i zgłosiłam swój problem !!!
Pani zanotowała zawieszenie zabiegów i prosiła, by ktoś przyjechał z moja kartą zabiegową , a ona zaplanuje mi zabiegi w innym terminie !!! W związku z powyższym, moj mąż pojedzie po 12-tej i mam nadzieję załatwi sprawę !!!! Dla mojego męża załatwianie spraw w urzędach stanowi nie lada wyzwanie !!!!! Te czynności całe źycie były moja domeną , ale niech teraz poćwiczy i zobaczy , że nic nie dzieje się samo !!!
To będzie dla niego dobry trening obok zakupów, których też nie lubi , ale nie ma wyjścia !!!! Jego " królestwem" jest dom, którego by najlepiej nie opuszczał, chyba źe jest to wyjazd do Zielonej Góry / niebawem pojedziemy zobaczyć wnuka!!!/ lub wyjazd na urlop !!! Taki to z niego domator !!!!
Jak pozałatwia wszystko, to Was o tym powiadomię !!!
Dziękuję Wam wszystkim za troskę o moje zdrowie i słowa otuchy ,które pozwalają mi wyzdrowieć , ale narazie idzie to bardzo opornie !!!!Życzę Wam wszystkim zdrowia i samych pogodnych dni !!! Ciagle kaszląca Krystyna
baja1953
29 stycznia 2014, 17:45Bardzo mnie uradował ten kalendarz...Mąż 3 razy go zdejmował ze ściany i wciąż na nowo podziwiamy fotki:)) Całe mieszkanie mamy obstawione fotkami, ramkami, wszędzie jest nasza Zosia, także na tapetach komputerów i komórek;)) Jestem pewna, że u Ciebie będzie tak samo:)) Cmok, Krysiu:))
KrystynaW1954
29 stycznia 2014, 13:00Tak Krysiu, już jestem zarejestrowana i to na 2 terminy: 14 sierpnia i 8 grudnia. Teraz idę tam, gdzie mógł mnie szybko przyjąć, bo innego wyjścia nie było, bo nie chciałam się zgłaszać na SOR. A Ty dbaj o siebie i szybko wracaj do pełni sił!!! Miłego popołudnia i wieczoru!!
mariolka1960
29 stycznia 2014, 10:47najwazniejsze,zeby sie do konca wykurowac,a wiec kuruj sie i wracaj do normalnosci,pozdrawiam
uleczka44
29 stycznia 2014, 09:56Posłucham Twojej rady i Twojego syna i nie będę się wyrywała do świata. Zresztą wciąż jestem słaba. Antybiotyk mam do niedzieli. A w poniedziałek kolejne "posłuchanie". Nasi mężowie lubią okopać się w domu i z uporem dziecka odmawiają załatwiania spraw urzędowych. Wiem coś o tym. Mój cierpi jak ma coś załatwić. Moja choroba to dla niego wielkie wyzwanie. Zdrowia jak najszybszego Ci życzę, Kryniu. Dbaj o siebie.
mesaya
28 stycznia 2014, 22:11Syn ma racje, że każe ci się wykurować do końca. Powikłania pochorobowe potrafią porządnie namieszać, więc kuruj się. Mąż zapewne doskonale sobie poradzi z załatwianiem różnych spraw, mężczyźni lubią pozbywać się niewygodnych dla nich obowiązków na rzecz nas-kobiet, choć przestają być bezradni, gdy trzeba:)) Życzę zdrówka
moderno
28 stycznia 2014, 19:25Syna trzeba słuchać , bo jest specjalistą i wie co mówi. Wierzę , że mąż zastąpi Ciebie w tzw.sprawach zewnętrznych , a Ty spokojnie odpoczniesz i dojdziesz do siebie. Dużo zdrówka
Pigletek
28 stycznia 2014, 19:23Powiem Ci Krysiu, że ja mam ten sam numer tel. w Orange od 14 lat i raczej nie miewam problemów. Mam za to od roku Playa i takie problemy, że czasem siedzę na szafce w rogu pokoju, żeby druga stron mnie słyszała. A teraz się okazało, że to nie awaria, a karta mi padła. Fajnie, że na infolinii Orange tacy "kompetentni" ludzie pracują... A po antybiotykach faktycznie trzeba jeszcze jakiś czas się oszczędzać. Zresztą nawet po chorobie bez antybiotyków. Organizm ma obniżoną odporność i łatwo o nawrót infekcji.
doris1014
28 stycznia 2014, 19:02Kuruj się Krysiu i zdrowiej !!! Buziaki :)
Starsza.pani
28 stycznia 2014, 17:08Dużo i szybko zdrówka życzę, buziaki przesyłam, Danuta :).
araksol
28 stycznia 2014, 13:28Ale Cię dopadło, współczuję...
KrystynaW1954
28 stycznia 2014, 13:08Nooo...syn ma rację Krysiu. Nie od razu możesz np. pójść na basen....Teraz już będzie tylko lepiej, czego Ci z serca życzę!!!
Cocunia13
28 stycznia 2014, 13:07U mnie jest odwrotnie...ja uwielbiam siedziec w domu...moj maz wszystko zalatwia....i niech tak zostanie;)) Krysienko zdrowiej szybciutko.... buziaki przesylam i zycze milego dnia;))
mroowa...
28 stycznia 2014, 13:04Dziękuję Krysiu:) Cmok cmok:* I dbaj o siebie! To zdradliwa pora roku. Ściskam:* Magda
ewakatarzyna
28 stycznia 2014, 12:59I bardzo słusznie. A probiotyk jakiś bierzesz ?
baja1953
28 stycznia 2014, 11:49Ha, i po co nam ta samodzielność była? ja też całe życie wszystko załatwiałam, ale teraz częściowo niektóre sprawy przeniosłam na męża...tak mi łatwiej...a syna słuchaj, tak to bywa po nawet "banalnym" zapaleniu dróg oddechowych...Nasza Zosia tez w areszcie domowym..Ale jak mus, to mus... Cieszę się razem z Wami na bliskie już spotkanie z Leonardem...Moze gdy wrócę z Wisły to juz będzie..'po" ? Trzymam kciuki, Krysiu:))
gilda1969
28 stycznia 2014, 11:08A ja rozumiem doskonale miłość Twojego męża do takiego domowego życia, bo sama jestem domatorką bardzo zagorzałą. Życie mnie zmusza do wszystkiego co poza nim ale to w domu czuję się najcudowniej:) A co do tego przesiedzenia po antybiotykach kolejnego tygodnia to bardzo mnie to zdziwiło, naprawdę.. Nigdy o tym żaden lekarz mi nie mówił. No to dalej masz areszt, biedulko..
grubiutka87
28 stycznia 2014, 11:05Kuruj się kochana moja,bo ze zdrowiem nie ma żartów. Mąż na pewno da sobie radę,bo dla kochanej osoby robi się wszystko...pozdrawiam Cię ciepło i życzę powrotu do zdrowia.
wiosna1956
28 stycznia 2014, 10:46nigdy nie uczyłam się angielskiego jakieś potoczne zwroty znam i tyle , jestem ciemna tabaka !!!! a ty sie kurój moja droga , mój mąż do spraw urzędowych też sie nie nadaje ..... ja zresztą też ! ale ktoś to musi robić!
Alianna
28 stycznia 2014, 10:02Pilnuj się Krysiu i słuchaj syna, skoro się zna :-) A mąż faktycznie, niech poćwiczy załatwianie różnych spraw, nic mu nie będzie :-) Buziaczki