Tak , jak zapowiedział trener, tak było!!! Od pierwszej minuty treninegu , dostałam płetwy i "do dzieła" tzn. przygotowanie do kraula . Pierwsze długości basenu , były z "deseczką treninową, by wypracować oddech, potem "kawałek" makaronu i ręce w ruch, potem dostałam do rąk przyrząd przypominający skrzyżowanie dwóch kółek , a na koniec , coś co przypominało mi wielkością i kształtem "gryzaczek"dla niemowalaka!!!
Z tym oprzyrządowaniem i płetwami na npgach, musiałam przepłynąć po dwie długości basenu, a potem już na koniec treningu same rączki składające się do kraula !!!! Ile ja się dziś wody napiłam , to Wam nie powiem, napewno nawodniłam organizm na cały weekend. Ale na koniec zajęć pan Paweł przybił mi"żółwika" .... To było dla mnie najlepsze zwięczenie dzisiejszego treningu. Zrobiłam sobie jeszcze 4 długości basenu "lajtowo" z deseczką, próbując " sprawność i koordynację rąk" , ale rokowania są pomyślne. Poniedziałek będzie kontynuacją dzisiejszych zmagań....
Pływanie z płetwami jest o tyle lepsze, że pływa się szybcie, ale te zmagania będę odczuwać podobno jutro " w nogach" tak twierdzi trener!!!
Żeby nie było tak żle, zaliczyłam dziś kijki i jutro będzie tak samo!!! Mięśnie muszą pracować , nie ma się co "pieścić" nikt nie obiecywał, że będzie lekko.
Płetwy z którymi pływałam , to wyczynówki z długimi piórami, która stawiają dość duży opór i trzeba się "nOżkami" mocno napracować !!!
Uzgodniłam z trenerem, że jeśli będę chciała sobie kupić płetwy, to najlepiej krótkie, bo ja nie będę pływać kraulem na czas, tylko "spacerowo". Przejrzałam już internet i znalazłam fajne płetwy OTYLIA TEAM za ok. 80,00 zł i takie sobie kupię/ razem z torbą/J, by mieć swoje. Jutro chcę tylko sprawdzić u nas w sklepie sportowym, czy nie ma ich na miejsu !!!
Jeśli nie będzie , to jutro zamówię i za 2-3 dni będę miała płetwy dla MOTYLKI. Rozglądam sie też za "mądrym" kostiumem do pływania Areny,albo Speedo , ale ten zakup odłożę na wiosnę, bo myślę, że będę wtedy mogła kupić sobie mniejszy rozmiar np. 42-44
W następnym tygodniu , jeśli pogoda dopisze, chcemy w czwartek pojechać na groby naszych rodzicówdo Pabianic i Mławy!!!Myślę, że wrócimy w sobotę lub w niedzielę.... bo odwiedzimy przy okazi rodzeństwo męża, ja jestem jedynaczką i w Pabianicach mam tylko koleżankę, która opiekuje się moim grobem, zapala znicze i wymienia latem kwiaty. Na wyjazdy w listopadzie już się nie decyduję, bo pogoda bywa trudna, ruch na drogach okropny i jest niebezpiecznie.Ważne , że pamiętamy o swoich bliskich i niekoniecznie musi to być raz w roku 1-szego listopada !! Tak mi się zrobiło troszkę smutno , ale takie życie !!!
To jest moje "sprawozdanie " z dzisiejszego mojego treningu, o diecie nie wspominam , bo jej po prostu nie ma . Staram się jeść niewiele, ale czasami sobie "wynagradzam osiągnięcia basenowe" czymś słodkim do kawki, ale to nie wróży nic dobrego!!!!
Jak zakończę w pażdzierniku moje zmagania na basenie, to wezmę się poważnie za odchudzanie!!!! Tak sobie i Wam przyrzekam
Wszystkie moje Vitasie pozdrawiam i życzę miłego weekendu . Buziaczki z Kołobrzegu wysyła Krysia , o mało co MOTYLKA !!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
gilda1969
21 września 2013, 11:36Jesteś naszą syrenką dzielną i śliczną, wiesz?:)
Enchantress
21 września 2013, 09:11Ja Cie podziwiam kobieto :) Superasna jestes :)
moderno
21 września 2013, 08:54Gratuluję , gratuluję . Jesteś niesamowita. Bardzo mi imponujesz.Ja w poniedziałek zaczynam pilates i mam taką cichą nadzieję , że wciągnie mnie tak jak Ciebie pływanie. Buziaki
alam
20 września 2013, 22:21Ja też uczyłam się pływać kraula z płetwami, ale jak już chwyciłam, to ich nie używam. Wcześniej miałam też takie długie, ale używałam je tylko do pływania w jeziorze. Wymagają zupełnie innej techniki a ja wtedy tylko pływałam taką swoją żabką z głową nad wodą. Poza tym podczas mojego pływackiego kursu niestety przytyłam, tylko, że ja miałam zajęcia raz w tygodniu. Drugi raz sobie jeździłam sama popływać i tylko tyle tego było. Powodzenia!! Buziaczki!!
grubiutka87
20 września 2013, 22:04Oj chyba sie skuszę na ten basen,tak Krusiu piszesz zachęcająco ;)
marii1955
20 września 2013, 21:52Krysieńko ... po takim wysiłku basenowym jeżeli jest tam sauna , to skorzystaj z niej . Bardzo to pomaga i regeneruje nadwyrężone mięśnie . Ależ dajesz czadu : basen a potem kijki - jestem pod wrażeniem :) Najważniejsze , że Ci się chce to robić ... jak słyszę - robisz to z wielką przyjemnością . Pięknego i udanego weekendu MOTYLKO - jesteś niesamowita :)))
efka55
20 września 2013, 21:50Ty Krysiu niedługo zostaniesz mistrzynią "oldboyek". :))
mania131949
20 września 2013, 21:19Ale dajesz z tym pływaniem!!!! :-))) Miłego weekendu Krysiu!
baja1953
20 września 2013, 21:17Cześć, Krysiu:)) Dzielna dziewczynka z Ciebie:)) Kiedyś próbowałam pływać z płetwami, było szybciej, ale trudniej, widocznie marnie pływam...No, ale to wiadomo, jestem kiepska stylowo... Jeśli idzie o odchudzanie, to ja też odwlekam do października...Tutaj w sanatorium mi jakoś nie idzie( te czekolady...ehh...), może po powrocie się lepiej zmobilizuję....I tego Ci tez życzę:)) cmok:))