Takie kartki powinnam rozwiesić sobie w całym domu by mi to codziennie uświadamiały
To jest okropne , ale prawdziwe do czego ja się doprowadziłam. Nigdy nie byłam bardzo szczupła , ale jeszcze 20 lat temu ważyłam poniżej 20 kg. A potem poszło bez żadnej kontroli do góry. Wstyd mi za samą siebie , ale wlączyłąm w głowie budzik i nie przestanę walczyć, aż nie osiągnę zamierzony cel. W pierwszym etapie po dojściu do wagi 83 kg, przekroczę ten okropny komunikat i będę miała tylko NADWAGĘ
, ale ważny komunikat.
To jeszcze przede mną 10 kg do zrzucenia "obrzydliwego bagażu" . Chodząc na kijkach , słuchając radia , sama na siebie złożeczę i się opieprzam , co ja z siebie zrobiłam
. Ale doszłam też do wniosku, że ja podobnie do anorektyczki , miałam zamazany obraz swojej figury. Anorektyczce się wydaje, że ciągle jest za gruba, a mnie do tej pory wydawało się, że jeszcze nie jestem taka gruba. Po prostu przyzwyczaiłam się do swoich gabarytów i zawsze na ulicy , czy w telewizji szukałam ludzi grubszych ode mnie i tak poprawiałam sobie samopoczucie.
Teraz zwracam uwagę na ludzi o ładnej sportowej sylwetce, ale przyznam się szczerze, że tych z nadwagą jest więcej
. Jednak nie dbamy o siebie i o swoje dzieci, które w przyszłości będą miały taki sam problem z nadwagą jak ich rodzice.Smutne dziś te moje wywody, ale ja wcale nie jestem smutna , tylko wkurzona / mobilizująco/ na siebie. I niech tak zostanie !!!!
SErdecznie pozdrawiam moje "Szczypioreczki inaczej" Biegnę zaraz do ogrodu , bo praca nas uszlachetnia i poprawia kondycję. Buziaki Krystyna
Arnodike
15 lipca 2013, 20:14sól, cukier, ziarna out i będzie dobrze ;-)
jasia242
15 lipca 2013, 19:38Trzymam za ciebie kciuki ,dasz radę ,idzie to ciężko ale jakoś idzie. W Kołobrzegu masz gdzie chodzić na kijki i spacery. Powodzenia ,będę wspierać ciebie.
marii1955
15 lipca 2013, 19:19Gdy ważyłam 73kg - to wiedziałam i czułam , że jestem gruba , potem przy wadze 70kg poczułam się chudziej i myślałam , że jest już dobrze (tak się postrzegałam) . Dopiero zdjęcia mi uprzytomniły , że w ogóle dobrze nie jest ... i zaczęła się walka ... Dobrze , że u Ciebie taka "lampka ostrzegawcza" się zaświeciła i niechaj w niej NIE braknie prądu - NIECH ŚWIECI aż do skutku . Ja BARDZO W CIEBIE WIERZĘ i wiem też , że TO ZROBISZ - DOBIJESZ DO CELU :))) Gorąco pozdrawiam ... z zimnego Olkusza :) Ślę całuski :)))
ewka58
15 lipca 2013, 15:45Krysiu kochana - to samo przeżywałam i tak odczuwałam rok temu....Ale naprawdę chcieć zmiany to móc...Od marca do sierpnia ub.roku tak się zawzięłam że schudłam ponad 20 kilo. I jak do tej pory trzymam wagę. Ty też to zrobisz!!!!!!! wielki buziak
gilda1969
15 lipca 2013, 14:55Słonko Ty nasze kochane, 10 kilo jest do zrobienia:))) 20 kilo też!:)))Nic się nie martw, tylko pracuj, kijeczki Ci pomogą, my tutak też będziemy Cię wspierać mocno, a Ty tylko się pilnuj, żeby siebie samej nie oszukiwać- i sukces murowany!:)))
Starsza.pani
15 lipca 2013, 14:35Krysiu, ciekawy ten wpis i prawdziwy. Anorektyczką nie jestem, nadwagi nie mam ale ciągle mam zakodowane, żeby się pilnować. Buziaczki, Danusia.
mikrobik
15 lipca 2013, 14:29To nie jest aż 10 kg, to jest "tylko" 10 kg. Dasz radę!
joluniaa
15 lipca 2013, 14:19krysiu fajnie to opisalas,jak ty masz otylosc 1 stopnis to ja ta najwyzsza i to trzeba z tym cos zrobic,,,,dobrego dnia..
Nefri62
15 lipca 2013, 13:01trzymaj się Krysiu, nic tak nie pomaga jak porządne wkurzenie. Teraz dym i ogień i waga nie ma szans.pozdrawiam
zosienka63
15 lipca 2013, 13:01No to Krysiu , gubimy , gubimy tłuszczyk , powodzenia