Dziś rano znów weszłam nieśmiało na wagę i zobaczyłam 98,6kg . Małymi kroczkami idę do celu. Codziennie chodzę na kijkach po 8 km , wczoraj nawet udało mi się przejść w dwóch "turach" 12 km . Mąż wczoraj wsiadł na rower i sprawdził za pomocą licznika, czy odległości które pokonuje są "prawdziwe" i wyszło na moim. Pogoda mi sprzyja i to jeszcze bardziej mnie motywuje do ruchu na świeżym powietrzu. Zachęcam moje Vitalijki do spacerów w wolnych chwilach, a wyniki się same poprawia. Dużo słońca i pogody ducha , życzy Krysia
zosienka63
14 maja 2013, 19:53Krysiu , dziękuję ci bardzo za życzenia i pozdrawiam . Stasia
alam
13 maja 2013, 22:10Krysiu, zaczynałam, już po raz nie wiem który, w grudniu od tej wagi, którą masz teraz. Łatwo mi nie idzie, ale jakoś tam sobie radzę :) Buziaczki! Ala
alam
13 maja 2013, 16:04No i byle tak dalej!!! Buziaczki!!
ckopiec
13 maja 2013, 08:21gratuluję spadku, w takim razie muszę lecieć na rower, bo widzę, że będzie ze mną zle, pa
Starsza.pani
13 maja 2013, 08:10Gratuluję !!!! Wszystkiego dobrego w nowym tygodniu, uśmiechu i pogody :).
mania131949
13 maja 2013, 07:46Wzajemnie, wszystkiego dobrego , a pogody ducha przede wszystkim!