W poniedziałek i wtorek było zrobiło się chłodniej i troszkę popadało
. To mnie skłoniło do drobnych prac na ogródku. Wzięłam się za plewienie moich kwiatowych rabatek i usuwanie mleczy z trawy. Przez 2 dni po 3 godziny udało mi się osiągnąć upragniony porządek w ogródku
. Przy okazji tych prac poprawiłam sobie chorwacką opaleniznę, czyli przyjemne z pożytecznym
. Jak 7 lat temu przeprowadzaliśmy się obecnego domu , bardzo zazdrościłam innym, że mają dużo większe działki od mojej /500 m2/. Marzyła mi sie działka 1000-1200 m2 , bo chciałam mieć duuuuuużo kwiatków , piękny trawnik i tuje "do nieba". Z czasem okazało się , że działka jest wystarczająca jak na "moje możliwości"
. Pielęgnacja kwiatów i roślin wymaga dużo codziennej pracy i nakładu środków , żeby ogródek wyglądał pięknie.
. Jednak z wiekiem siły mamy coraz mniej i prace w ogródku wymagają większego wysiłku. Mam nadzieję, że zapału i siły starczy mi jeszcze długo , by cieszyć się moim ogródkiem. Należę do ludzi lubiących ład i porządek , a latem w ogrodzie praca jest na "okrągło". Dziś w nagrodę za prace porządkowe , dzień leniwy i tylko dla siebie.
. Przed południem podjechałam tylko na pocztę i zrobiłam drobne zakupki na osiedlu. A potem pełny luzik , doprowadziłam się do porządku po "pracach polowyc",zrobiłam sobie manicure , pedicure , bo moja kosmetyczka na urlopie. Jesli chodzi o manicure , to nie mam sobie równych. Ten zabieg opanowałam do perfekcji i robię to od ponad 40 lat. Pamietam jak na swoje 14-15 urodziny dostałam od mamy w prezencie, malutki zestaw do manicure i od tej pory sama sobie radziłam z pielęgnacją rąk. Oczywiście wiem, że wycinanie skórek było błędem , bo wystarczyło je tylko podsuwać i byłoby Ok, a tak muszę to robić co tydzień , by dłonie dobrze wyglądały. Jak byłam młoda, bardzo zwracałam uwagę na dłonie i przywiązywałam dużą wagę do dbałości o nie. Zawsze nosiłam długie , zadbane paznokcie / to nie były tipsy/ i zdażało się , że malowałam je codziennie , bo wygląd moich rąk był moją wizytówką.
. Do dnia dzisiejszego przywiązuję do tego dość dużą wagę i zwracam uwagę na zadbane dłonie, zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Każdy z nas ma napewno jakiegoś "bzika"
. Po południu to czas na przegląd prasy , czyli tzw. "prasówka" . Lubię wtedy pójść na górę , usiąść w wygodnym fotelu z kubkiem kawki i w kompletnej ciszy oddać się czytaniu
. Taki dzień leniuchowania , każdej z nas się od czasu do czasu należy
. Wszystkie Was kochane Vitalijki zachęcam do chwili wytchnienia i refleksji. Czekam na Wasze odwiedziny i komentarze. Serdecznie pozdrawiam i do "usłyszenia" Krystyna
Helenka
22 lipca 2010, 11:53Podobają mi się wypielęgnowane ogrody, ale sama nie bardzo umiem dbać o rabatki. Ogródek to domena mojego męża. Ja mam wiedzę , a on prócz wiedzy w nim chętnie przebywa i pracuje. W upalne lato uwielbiam leniuchowanie w cieniu, a najbardziej w domu z zacienionymi oknami. Wychodzę dopiero wieczorem i pławię się jego urokami. Od czasu do czasu, gdy muszę wyjść czy wyjechać, wybieram tylko chłodniejsze dni. Moją porą roku, to jesień , ta złocista, z opadającymi liśćmi...i babim latem...i ranną rosą... i mgłami..
HannaStrozyk
22 lipca 2010, 07:30podziwiam zamilowanie do prac w ogrodku a to tez spalanie kcal.Mnie te prace zupelnie nie pociagaja moze dlatego ze maz sie zajmuje a popatrzyc lubie.Pozdrawiam
uleczka44
22 lipca 2010, 05:52Najłatwiej się zachwycać wypielęgnowanym ogródkiem, który widzimy idąc na spacer. Nasze własne wymagają stałej, nieustannej pracy. Miałam kiedyś maleńki ogródek i wiem ile kosztował pracy i środków. Teraz wolę tylko patrzeć na inne, już wypielęgnowane.