Wybaczcie, że zniknęłam na jakąś chwilę. Udało mi się wyjechać na weekend, niestety jeszcze nie udało mi się wrócić (pociągi, ach pociągi!).
Dietę trzymam, ćwiczę z jillian :) Bardzo dużo też chodzę. Niestety nie wzięłam butów do biegania... a szkoda bo pogoda piękna a po przeziębieniu ani śladu! No ale do jutra wytrzymam ;)
Jako, że ostatnio trochę się podłamałam brakiem widocznych efektów odgrzebałam zdjęcia zaraz po zorientowaniu się, że moja waga nieubłaganie rośnie. Zdjęcie to jest z wagą prawie 70kg, jakieś 61cm w udzie i 41cm w łydce.
Dziś dla porównania zrobiłam inne. W innych spodenkach, inny kąt ale widzę, że dwa lata temu naprawdę dałam radę (schudłam z 70 do 60, wrócił kilogram). Dzisiejszych jest kilka bo nie udało mi się dobrze ustawić komputera żeby tak zrobić zdjęcie jak 2 lata temu. Dziś jest 55-56 cm w udzie i 36,5cm w łydce.
Doczytam co u Was kiedy dotrę już do swojego mieszkania. A teraz lecę cieszyć się słońcem na leżaku :)
sevhi
21 maja 2014, 14:11Ładne nóżki!
katnapik1987
20 maja 2014, 19:44Nogi są świetne, widać różnicę
Nastel
20 maja 2014, 16:56Jest spooora różnica!!! :) BRAWO :)