Jestem w szoku. Od kiedy jestem na diecie jem smaczniej. Moje posiłki są zdrowe, aromatyczne, kolorowe i naprawdę pyszne. Wcześniej wrzucałam w siebie co popadnie, nie bardzo patrząc na kompozycje. O ile obiad gotowałam jeszcze sensowny tak do reszty nie przywiązywałam najmniejszej wagi. A, że większość posiłków była miałka i nijaka musiałam sobie dogadzać czymś "dobrym", o wyraźnym smaku - ciastkiem, chipsami, pizzą, czekoladą.
Nigdy nie pomyślałabym, że odchudzanie może tak bardzo wzbogacić moje menu :)
Dzisiejszy jadłospis:
- owsianka na mleku, z połową banana i łyżeczką skórki pomarańczowej z miodem (babcina robota, zero konserwantów);
- 2 kromki chleba orkiszowego z sałatą, pomidorem i ogórkiem. Szklanka soku pomidorowego.
- pełnoziarnisty makaron tagliatelle z pomidorami i ciecierzycą.
- jogurt naturalny z winogronami;
- omlet z pomidorem i plasterkiem sera camebert.
Do tego woda, woda, woda i jeszcze raz woda :)
Ćwiczę dzielnie w domu, miałam biegać ale dzisiejsza pogoda zbyt niepewna a ja ciuchy do biegania na każdą pogodę wywiozłam do rodziców jakiś czas temu :D