A więc tak.. Psychicznie jestem kłębkiem nerwów, nie śpię w nocy, moje myśli wciąż skupiają się wokół jednego, nie potrafię przestać się martwić. Nie chodzi o dietę (zawsze jak mam złe dni łatwiej zapanować mi nad jedzeniem) lecz o sprawy rodzinne.Ciągle modlę się żeby jednak było dobrze..
Mój dzisiejszy jadłospis przedstawia się następująco:
śniadanie: duży jogurt naturalny (244kcal), zielona herbata
obiad: rosół (125?kcal), malutki kawałek duszonej karkówki (165?kcal) , sałatka z kapusty pekińskiej, kukurydzy, czerwonej papryki i groszku (bez żadnych dodatków) (100kcal?)
podwieczorek: 2 mleczne kanapki (118kcal x 2= 236kcal), 20g kukurydzianych chrupek (100g=486kcal, 20g=97kcal)
kolacja: dokończę moją sałatkę z obiadu(100?kcal)
W sumie wyszło mi 1049kcal, ale naprawdę nie wiem czy dobrze to liczę? Może mnie ktoś poinstruować?:) Jedzenia nie ważę, biorę to tak "na oko", nie chcę popadać w paranoję:) Kurczę myślę że jak na leniwą niedziele nie jest źle, mogłam zjeść dużo więcej ale się powstrzymałam:) Później porobię brzuszki (robię codziennie 300).
Jeśli popełniłam gdzieś błąd proszę o zwrócenie mi uwagi;)
Aha! I nie ważyłam się dziś bo mi bateria padła w wadze:( Jak kupię nowe to zobaczymy:)
Miłego leniuchowania!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Priscylla
1 maja 2011, 19:41Tak, tak, zdaję sobie sprawę, jak z tym mleczkiem jest i w naprawde wyszło mi to 100 kcal, moje szklanki są nieco mniejsze i spożyłam jakieś 160 kcal. :D A 0,5 to dla mnie WODA nie mleko właśnie, a ja wielbię mleko, a nawet czytałam, że odchudzania wspomaga to pełniejsze, czyli tłuściejsze i to jest potwierdzony badaniami fakt. A Tobie życzę powodzenia, dobrze CI idzie. :)