Wczorajszy i dzisiejszy dzień bardzo udane;) Jedyne co mnie niestety martwi to moja noga... Okazało się, że sport to zdrowie tylko przy zdrowym rozsądku. Poniedziałkowe 1,5 godzinne bieganie zakończyło się napuchniętym stawem kolanowym... Przez co nie mogę ćwiczyć przez najbliższy tydzień:(. Na szczęście wczorajszy i dzisiejszy dzień pod względem jedzenia mija bardzo dobrze, więc się nie załamuje:).
Wczorajsze jedzonko:
Śniadanie: 2 kromki pieczywa chrupkiego z chudym twarożkiem Emilky, kiełkami i pomidorem, 1 szkl. kefiru
2 śniadanie: jabłko, kawa z mlekiem
Późny obiad: mała porcja shormy drobiowej z frytkami i surówką ze Sphinxa
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: 3/4 szkl. mleka, 3 łyżki musli, 1 łyżka otrębów, mała garść suszonej żurawiny
2 śniadanie: 1 kromka pieczywa chrupkiego z chudym twarożkiem Emilky, kiełkami i pomidorem, pomarańcza
Obiad: mała porcja kopytek, 2 pulpety drobiowe w sosie pomidorowym, surówka Kolacja: sałatka z tuńczykiem