Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przemyślenia co do dzisiejszej porażki i nadzieji
na lepsze jutro.
28 maja 2012
Mój najbliższy cel: 53 kg do 7 czerwca, czyli - 1.5 kg.
Postanowiłam się nie załamywać, tylko wziąć się w garść, bo wiem że się uda:) Troszkę silnej woli i zdobędę mój najbliższy szczyt;P.
W którymś z waszych pamiętników przeczytałam, że czas naszej diety kiedyś się kończy, że to tylko czas, więc w końcu minie, a jeśli go przetrwamy to zdobędziemy naszą wagę na zawsze. Jeśli się zastanowić, to są naprawdę motywujące słowa.
Dzisiaj był dzień porażki, ale przecież jutro jest kolejny w którym wszystko może się zmienić, który my możemy zmienić, bo przecież wszystko zależy tak na prawdę od nas samych. Musimy wziąć życie w swoje ręce, zawalczyć aby być szczęśliwym i dumnym z siebie.
Tak więc postanowiłam, że te wszystkie moje mądre przemyślenia;P wcielę w swoje życie i życzę Wam tego samego. Może moje słowa właśnie komuś dadzą kopa, tak jak mi teraz;).
Od razu ustalę menu na jutro:
śniadanie: jajecznica z 1 jajka smażona na mleku, kromka chleba graham, pomidor, zielona herbata
2 śniadanie: jabłko, czerwona herbataobiad: zależy od mamci;)
podwieczorek: jogurt naturalny z ziarnami
kolacja: 3/4 szkl. maślanki, mały świeży ogórek
Jejku, boję się jutra, bo mam obawy że nie podołam, że się poddam. Zawsze mam takie myśli, ale muszę wytrwać w swoich postanowieniach, chcę w nich wytrwać. A Wam Vitalijki życzę tego samego:).
Belldandy1
28 maja 2012, 19:38Trzymam za Ciebie kciuki, u mnie też same porażki... od 2 dni mam ciąg kompulsywnego objadania się;(
may2323
28 maja 2012, 19:36Dzięki za wiarę, sama mam czasami jej za mało:/
anitka24
28 maja 2012, 19:33NAPEWNO DASZ RADĘ :-)