Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jak się to mówi


nieszczęścia chodzą parami. Pewnego ranka zasiadłam do kompa w filiżanką pełną kawy i co? Oczywiście wylałam jej zawartość na mojego laptopa... efekt.. wycie przy uruchamianiu, nie działająca połowa klawiatury itp. Chciałam podłączyć zwykłą klawiaturę ale okazało się, że mam jakiś egzemplarz archiwalny z okrągłą wtyczką :0 Suszenie nic nie pomogło :/  Mąż wrócił z delegacji i pożyczyłam sobie jego sprzęt :) ale długo to nie potrwa. Masakra jakaś :/ 

Co do odchudzania, waga spada ale powoli, trochę za wolno jak na mój gust, ale cóż lepiej tak nić postój :) 

Nie mam zielonego pojęcia co u Was...  Jutro raniutko wcześnie, jak domownicy będą spali poczytam co tam słychać po Waszej stronie szklanego okienka :) Do napisania. 
  • rob35

    rob35

    26 grudnia 2011, 13:11

    No, jak tam? Nie wierzę, że Mikołaj taki wredny i nie przyniósł nowej klawiaturki....

  • chilipapryka

    chilipapryka

    17 grudnia 2011, 18:31

    Jak moj informatyk domowy widzi,że pije i jadam przy kompie to go jasna cholera roznosi- skrzywienie zawodowwe ale jak widac ma racje. Choc do tej pory jeszcze nie było u mnie katastrofy i obym nie palnela tego w zla godzine bo własnie pije kawe:D Buziaki

  • Rozzi

    Rozzi

    17 grudnia 2011, 14:50

    oo znam z autopsji.... MY KOBIETY JESTEŚMY TAK SKONSTRUOWANE,ŻE PIJEMY KAWĘ PRZY KOMPIE ,ZAMIAST PRZY STOLIKU ;)))łączymy po prostu przyjemne z pożytecznym;)))radzę wizyte u informatyka z lapkiem....pozdrówka z ośnieżonych gór:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.